niedziela, 29 lipca 2012

Liam , część I .

Cześć. Przepraszam , że przez kilka dni nie dodawałam imaginów , jednak nie miałam za bardzo na to czasu . Dzisiaj napisałam dość krótkiego imagina , a tak właściwie to jego część . Jutro postaram się napisać jego resztę. : D
Miłego czytania . 

Bywajcie xx . 
-------------------------------------------------------------------------------------------------
32 . Siedziałaś na bujanym fotelu , trzymając małą Dianę , córę Twoją i Twojego męża , Liam'a. Patrzyłaś na palący się ogień w kamiennym kominku . Nasuwały Ci się wspomnienia związane z poznaniem  Payne'a  .
' Był ciepły wiosenny dzień . Razem  z Twoją przyjaciółką [I.T.P.] wybrałyście się do parku . Usadowiłyście się blisko stawku , który rozciągał się po całej długości terenu . Twoja przyjaciółka rozłożyła koc , po czym położyła się na nim . Ty nie miałaś ochoty na wysłuchiwanie kłótni starszych pań ćwiczących właśnie   jogę , dlatego postanowiłaś pójść na niewielki mostek , który znajdował się blisko boiska do piłki nożnej .
[T.I.] : Idę się przejść . - rzuciłaś odchodząc kilka kroków .
[I.T.P.] : Okej . - powiedziała , przewracając kolejną stronę jakiejś plotkarskiej prasy .
Kroczyłaś wolnym , zgrabnym krokiem w stronę wyznaczonego przez Ciebie miejsca .  Ponieważ byłaś dość ładną dziewczyną nie obyło się bez przykuwania spojrzeń płci męskiej . Usiadłaś na końcu lekko zniszczonego , drewnianego mostku . Odchyliłaś lekko głowę do tyłu , zamknęłaś oczy i wsłuchiwałaś się w szelest liści . Nagle poczułaś , że ktoś Cię podnosi  . Zanim zdążyłaś zorientować się kto jest tą osobą wylądowałaś w wodzie . Ponieważ nie umiałaś za dobrze pływać , zaczęłaś się topić . Chwile później w Twoją stronę biegł wysoki chłopak , który po drodze ściągał z siebie poszczególne części garderoby . Kiedy został już w samych bokserkach wskoczył Ci na ratunek jednak Ty straciłaś przytomność .
Później obudziłaś się na kremowej , miękkiej kanapie . Lekko się podniosłaś i zobaczyłaś nad sobą 5 dość przystojnych chłopaków , oraz Twoją przyjaciółkę , która rzuciła się na Ciebie obdarowując przyjacielskim uściskiem . Po krótkiej chwili rozpoznałaś , że owi mężczyźni są z słynnego zespołu One Direction .
H : * podając Ci rękę * Przepraszam za to co się stało . - wymamrotał chłopak .
[T.I.] : Nic się przecież nie stało . - odpowiedziałaś z uśmiechem .
H : Tak w ogóle to jestem...


[T.I.] : Wiem kim jesteś . - dokończyłaś za chłopaka - Wiem kim Wy jesteście . - rzuciłaś po chwili .
Z : A Ty jesteś ... ? - zapytał mulat .
[T.I.] : Ja jestem [T.I.] , a to * pokazując na przyjaciółkę * jest [I.T.P.] .
Lo : Miło nam Was poznać . - powiedział pasiasty chłopak podając nam ręce . 

czwartek, 26 lipca 2012

Mini imaginy .

A teraz  seria mini imaginów . : )
Mam nadzieję , że się spodobają . x 





27. Niall .
Niall : Kocham Cię . Jesteś taka idealna ...
Ty : Niall ,  ile razy mam Ci powtarzać , że kanapka Ci nie odpowie  ? - powiedziałaś i wyszłaś z kuchni . 
Niall : Ona nie rozumie naszej miłości .

28. Zayn . 
W nocy obudził Cię płacz Twojego 5 letniego synka . Obudziłam Zayn'a i razem poszliście do pokoju małego Malik'a .
Ty  : *obejmując małego * Kochanie , wszystko będzie dobrze . To tylko zły sen .
Zayn : * siadając koło Ciebie * Co Ci się śniło takiego strasznego ?
Dziecko : Śniło mi się , że mama schowała wszystkie lustra w domu . * powiedział mały i wtulił się w klate ojca *
Zayn : To musiało być straszne .

29. Harry .
Siedzisz na kanapie i sprawdzasz swojego Twitter'a .
Harry : [T.I.]  , a może tak , byśmy ... * powiedział całując Cię po szyi *
Ty : * lekko odpychając Harry'ego * Jestem trochę zajęta .
Zrezygnowany loczek udaje się do kuchni .
5 MINUT PÓŹNIEJ .
Nadal siedzisz wpatrzona w laptopa . Nagle przed Tobą stoi Harry , ubrany w same bokserki i cały wysmarowany bitą śmietaną .
Harry : [T.I.] a teraz ?
Ty : * podnosisz głowę , odkładasz laptopa i rzucasz się na Styles'a *
Harry : To zawsze działa . * cwaniacki uśmiech *

* 30. Liam .
Liam wraca do domu w podartych ciuchach .
Ty : Liam co Ci się stało ?
Liam : Poszedłem poprosić Twojego ojca o Twoją rękę .
Ty : No i co w związku z tym ?
Liam : Dobermany to szybkie psy .

31 . Louis . 
Siedzisz z Louis'em na kanapie i oglądacie ostatnią część ' Zmierzchu ' .
Ty : Mmmm , ale ten Edward jest przystojny . Taki , taki...mmęski .
Louis : Nic specjalnego .
Ty : Te oczy , te włosy , ten głos .
Louis : Wiesz , co może pooglądamy jakiś inny film ?
Ty : Lou , chyba nie jesteś zazdrosny , prawda ?
Louis : Hahahaha , nie no , co Ty .
Ty : To będziemy oglądać to do końca , a  później będziemy oglądać resztę części !
Louis : W takim razie dobranoc... * powiedział Lou wstając z kanapy *
Ty : * przyciągając Tomlinson'a do siebie * Lubię  kiedy jesteś o mnie zazdrosny . * powiedziałaś to i złączyłaś Wasze usta w jedną całość * .


Czytaj dalej , jeżeli nie zrozumiałeś imaginu '30' 
* Jeżeli ktoś nie zrozumiałby imaginu , to tłumaczę : chodzi o to , że po pytaniu Liam'a o zgodę Twojego ojca , ojcic 'poszczuł' chłopaka psami . 

Harry , część 5/5 .

Hej . Imagin wyszedł beznadziejnie , ponieważ kierowałam się sceną z 'Zmierzch Przed Świtem cz.I ' , kiedy Bella wyznała Jackob'owi, że jest w ciąży . Więc z góry przepraszam . ; c Miało wyjść fajnie , a wyszło takie coś . Tygodniowe imaginy nie dla mnie . 
Miłego czytania . xx
-------------------------------------------------------------------------------------------------
26. * perspektywa [T.I.] *
Wszyscy się ze mną przywitali , po czym rozeszli się do swoich pokoi , by się wykąpać . Harry też poszedł , więc w pokoju został ze mną tylko Lou .
Lo : Przytyło Ci się . - powiedział Lou pokazując palcem na Twój dość spory brzuszek .
[T.I.] : Dzięki , Lou . - zaśmiałam się , na co chłopak zrobił to samo .
W tym momencie z łazienki wyszedł Harreh . Wyglądał zniewalająco , wycierając włosy ręcznikiem .
H : Jesteś pewnie zmęczona podróżą , więc co chcesz robić . - powiedział Haz siadając na oparciu kanapy i całując Cię w czółko .
[T.I.] : Może jakiś film ? - nie chodziło mi o jakiś tam film . Chodziło o wszystkie moje USG , tak może będzie łatwiej .
H : Jak sobie życzysz . - uśmiechną się Harry - A co oglądamy ?
[T.I.] : Jak przyjdzie reszta , to możemy pooglądać taki fajny polski film . - powiedziałam niepewnie . Dziwię się , że oni nie zauważyli jeszcze mojego brzucha .
* perspektywa Harry'ego *
Widać było , że [T.I.] chce mi coś powiedzieć . Nie wiedziałem tylko dokładnie co .
Po niecałych 15 minutach , wszyscy usiedliśmy przed telewizorem w moim apartamencie . Podałem [T.I.] torbę , ponieważ mnie o to poprosiła . Wyciągnęła z niej płytę , którą ja włożyłem do odtwarzacza. Usiadłem ponownie na oparciu fotela i podałem jej pilota . Nagle na ekranie pojawiło się jakieś USG .
N : Mieliśmy przecież oglądać film . - powiedział oburzony Irlandczyk .
[T.I.] : Cicho , cicho . Zaraz będzie słychać bicie serduszek ! - uciszyła go moja dziewczyna . Byłem strasznie zdezorientowany . Kiedy usłyszałem odgłos bicia serca , poczułem się jakoś dziwnie , poczułem , że po moim policzku płynie łza . Jednak szybkim ruchem ręki otarłem ją . Odruchowo chwyciłem [T.I.] za rękę . 'Film' się skończył .
Z : Co to było ? - zapytał nieśmiało Zayn.
[T.I.] : Więc , już chyba pora Wam o czymś powiedzieć . A szczególnie Tobie Harry . - powiedziała [T.I.] , a ja usiadłem tym razem koło Louis'a .
* perspektywa [T.I.] *
Byłam cała podenerwowana . Policzyłam sobie w myślach do 10 , następnie przeszłam do konkretów .
[T.I.] : A , więc tak  . Nie wiem jak to powiedzieć . - przerwałam na chwilę , by pomyśleć nad tym jak to logicznie wytłumaczyć - Liam pomożesz mi wstać ? - poprosiłam Liam'a , ponieważ był najbliżej mnie . 
Li : Pewnie . - powiedział wstając i delikatnie pomagając mi wstać . Koc spadł , a przylegająca bokserka uwydatniała brzuch . Chłopacy patrzyli na mnie , z otwartą buzią , jakby chcieli coś powiedzieć lecz nie mogli wydobyć z siebie żadnego dźwięku . 
[T.I.] : Jestem w ciąży . - sprostowałam sytuację , ponieważ zapanowała niezręczna sytuacja .
* perspektywa Harry'ego * 
Kiedy to zobaczyłem , odebrało mi mowę . Jak ? Kiedy ? Gdzie ? - to tylko niektóre z pytań , które przelatywały przez moją głowę . Najważniejsze było jednak : DLACZEGO ONA NIE POWIEDZIAŁA MI O TYM WCZEŚNIEJ ? Na oko mogłem stwierdzić , że była w 7-8 miesiącu ciąży . Byłem strasznie zdenerwowany  , a jednocześnie zagubiony . Nie wiedziałem co teraz zrobić . 
H : Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej ? - zapytałem , stłumionym głosem . 
[T.I.] : Ponieważ miałeś wyjechać w 6 miesięczną trasę ? - odpowiedziała mi ironicznie [T.I.] . Widziałem nadal zdziwione miny chłopaków  . Niall był uradowany tym faktem , Zayn z nerwów zapalił papierosa , Lou siedział ze spuszczoną głową  a Liam , patrzył na mnie karcącym spojrzeniem . Podszedłem do niej , chwyciłem ją za ręce i popatrzyłem prosto w oczy . 
H : Ale [T.I.] wiesz , że jesteś dla mnie najważniejsza . Trasa mogła przecież poczekać . - mówiłem głaszcząc ją po policzku - A tak straciłem 5 najlepszych miesięcy swojego życia , z resztą każdy dzień , każda minuta , sekunda z Tobą jest najważniejsza . Wiem , jesteśmy młodzi , ale damy sobie radę ze wszystkim . Pokonamy każdą przeszkodę , a wiesz dlaczego ? Bo mamy siebie I ZAWSZE MOŻEMY NA SOBIE POLEGAĆ . Jestem trochę zawiedziony , że nie powiedziałaś mi o tym wcześniej , ale mam jeszcze trochę czasu , by zaopiekować się Tobą . - przerwałem na chwilę , po czym wyciagnąłem z kieszeni spodni granatowe pudełeczko , w którym znajdował się pierścionek zaręczynowy , który chciałem wręczyć [T.I.] . - Wiem , że to nieodpowiednia chwila , ale - uklęknąłem na jedno kolano - wyjdziesz za mnie ? - po jej policzkach zaczęły spływać łzy . 
[T.I.] : Kocham Cię Hazz . - powiedziała [T.I.]  , a ja założyłem jej pierścionek i mocno do siebie przytuliłem . Chłopaki zaczęli skakać po całym pokoju klaszcząc  i krzycząc ' Będę wujkiem , będę wujkiem ' . Uśmiechnąłem się do [T.I.] i pocałowałem ją tak jak nigdy dotąd . 
H  : Więc będziemy mieć... ? - zapytałem głaszcząc jej brzuch . 
[T.I.] :  Córkę . 
H : Darcy . - powiedziałem rozmarzonym głosem . 
[T.I.] : I syna . - dodała z promiennym uśmiechem [T.I.] . 
H : Darcy i Louis . - powiedziałem patrząc jej w oczy , za co zostałem 'nagrodzony' namiętnym całusem . 


środa, 25 lipca 2012

Harry , część 4/5.

Jutrzejszą notkę dodaje dzisiaj . ; ) Mam nadzieję , że nie jest on zamotany czy coś w tym stylu . 
Dziękuje za czytanie xx
-------------------------------------------------------------------------------------------------
25. *perspektywa [T.I.] *
G : A więc będzie pani miała córeczkę i...-przerwał na chwilę lekarz , pokazując coś na ekranie USG - synka . Przepraszam za błąd lecz nie zauważyliśmy wcześniej drugiego dziecka , a ostatni raz na kontroli była pani 3  miesiące temu . - dziewczyną szczęki opadły , a ja nie mogłam wydobyć z siebie żadnego słowa .
D : [T.I.] wszystko w porządku ? - zapytała zaniepokojona Dan .
[T.I.] : Chyba tak . - popatrzyłam na swój brzuch , a następnie przeniosłam wzrok na lekarza - Dziękuje .
G : Taka moja praca . Widzimy się za miesiąc .
Dziewczyny odwiozły mnie do domu . Doczołgałam się do swojego pokoju i zaczęłam pakować walizki na jutrzejszy wyjazd . To już jutro Harry dowie się , że zostanie ojcem . Ale nie wiem jaka będzie jego reakcja . Spakowałam swoje walizki , po czym udałam się do toalety. Spojrzałam na swoje odbicie i zobaczyłam zmizerniałą nastolatkę , która za parę miesięcy zostanie matką . Nie wyglądałam tak jak dawniej , bardziej przypominałam 'dojrzałą zmęczoną życiem kobietę' niż 'niedojrzałą zmęczoną nastolatkę '  . Moja mama twierdzi , że będę dobrą matką , a Harry dobrym ojcem , jednak nie mam pewności , że on będzie chciał nim zostać dla naszych dzieci  .
Moje przemyślenia przerwało chrząknięcie , odwróciłam się w stronę drzwi , ponieważ stamtąd ono dobiegało . Zobaczyłam tam uśmiechniętą twarz mojej kuzynki . Po chwili zbliżyła się do mnie , położyła ręce na moich ramionach i razem spojrzałyśmy w odbicie .
K : Nie martw się . Poradzisz sobie , wierzę w Ciebie . - powiedziała dziewczyna bardzo przekonująco .


Następnego dnia .
* perspektywa Harry'ego *
To już dzisiaj spotkam się z moją dziewczyną . Może jesteśmy młodzi , ale mam zamiar się jej oświadczyć . Nie wiem czy się zgodzi , ale liczę na to , że zostanie ze mną już na zawsze . Teraz mam jeszcze koncert , ale wiem , że po nim spotkam się w końcu z [T.I.] .
* perspektywa [T.I.] *
Lot miną mi szybko i przyjemnie . Założyłam dość wielką bluzę , przez co nie było prawie w ogóle widać mojego zaokrąglonego brzuszka . Odebrałam swoją walizkę i ruszyłam w stronę postoju taksówek . Następnie dojechałam do hotelu , w którym właśnie znajdowali się chłopcy . Podeszłam do recepcji , by odebrać klucz od pokoju Styles'a . Bynajmniej mówił mi , że go zostawi . Za wielką mosiężną ladą , stała niewysoka szatynka , z wielkim uśmiechem doklejonym na twarzy .
R : Dzień dobry . W czym mogę pomóc ? - zapytała kobieta .
[T.I.] : Przyjechałam do Harry'ego Styles'a . Jestem [T.I] [T.N.] jego dziewczyna .
R : Przepraszam , ale mogłabym zobaczyć pani paszport . Rozumie pani , wiele dziewczyn próbuje się wkręcić do hotelu pod takimi właśnie pretekstami . - rzuciła kobieta , a ja wyciągnęłam z mojej podręcznej torby paszport . Szatynka spojrzała na niego przelotnie , po czym podała mi klucz i uśmiechnęła się do mnie . - Dave zaprowadzi panią do apartamentu . - powiedziała kobieta wskazując na boja , który zabrał moją walizkę . Dave zaprowadził mnie do apartamentu numer '1305' , dziwnym trafem określał on datę , kiedy pierwszy raz spotkałam Harry'ego. Uśmiechnęłam się na samą myśl i weszłam do pokoju . Domyśliłam się , że dzieli on pokój z Lou , ponieważ zastałam tam straszny bałagan . Chciałabym posprzątać , ale w moim stanie mogłoby się to źle skończyć . Ściągnęłam bluzę , ponieważ było tu strasznie gorąco , tym samym zostałam w samej przylegającej do ciała bokserce . Cudem doszłam do kanapy , usiadłam na niej i zakryłam brzuch kocem . Z korytarza dochodziły dzikie krzyki , domyśliłam się , że chłopaki już wrócili . Poczułam ściśniecie w żołądku , ponieważ strasznie się denerwowałam , jednak starałam się zachowywać spokój .
* perspektywa Harry'ego *
Z niecierpliwieniem przekręciłem klamkę . W końcu ją zobaczyłem , nareszcie zobaczyłem moją [T.I.] . Ucieszyła się na mój widok . Bez zastanowienia podbiegłem do niej i złączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku , który odwzajemniła .
[T.I.] : Tęskniłam za Tobą . - powiedziała [T.I.] , a ja otarłem jej łzy .
H : Ja też . - powiedziałem przytulając delikatnie dziewczynę .
W tym momencie do pokoju wbiegła reszta tych dzikusów .
N : [T.I.] ! - wykrzyczał Niall i każdy podbiegł się z nią przytulić . Zastanawiał mnie fakt , dlaczego ona nie wstaje , widziałem że  próbowała , boję się o nią . Jednak myślę , że to po prostu zmęczenie . Oby tak było . 

Harry , część 3/5 .

Hej . Na prośbę , kolejna część pojawiła się troszeczkę wcześniej . Przyznam , że nie wyszła mi najlepiej . -.-'
Miłego czytania xx
K - kuzynka
-------------------------------------------------------------------------------------------------
24. * perspektywa [T.I.] * 
El odwiozła mnie do domu i zaproponowała , że zostanie dzisiaj ze mną . Jednak nie chciałam , żeby zmieniała plany ze względu na mnie . Podziękowałam przyjaciółce za wszystko po czym udałam się do garderoby  . Stanęłam przed lustrem , znajdującym się na całej ścianie , ściągnęłam koszulkę i z zaciekawieniem patrzyłam na swój brzuch , głaszcząc go .
[T.I.] : Ciekawe jaki będziesz . Musimy być silni . Damy rade . - mówiłam , myśląc , że dziecko mnie usłyszy . Popatrzyłam na zegarek , który wskazywał godzinę 21. Ubrałam bluzkę i udałam się do salonu . Odpaliłam swojego laptopa i zalogowałam się na Skype . Chwilę później zadzwonił Harry .
[T.I.] : I jak minął lot ?
H : Bardzo dobrze . - powiedział  z uśmiechem , jednak po chwili na jego twarzy zagościł smutek - Nie minął nawet dzień , a ja już za Tobą tęsknie . Poza tym nie mogę znieść myśli , że jesteś nieszczęśliwa .
[T.I.] : Ja za Tobą też , Hazz. Przecież wiesz co Ci zawsze powtarzam ...
H : Tak ,wiem ' lepiej jak uszczęśliwisz miliony ludzi , zamiast jednego człowieka ' . - dokończył za mnie Harry .
* perspektywa Harry'ego *
Nie wiem co się ze mną dzieje . Wiedziałem , że [T.I.] jest dla mnie ważna , ale czułem się bynajmniej dziwnie , z myślą , że w każdej chwili ktoś może zrujnować nasz związek . Przecież 5 miesięcy to dużo czasu . Wszystko może się wydarzyć .
H : Jakie plany na jutro ?
[T.I.] : Prawdopodobnie spotkam się z Chris'em . Pamiętasz go , prawda ? - kiedy wypowiedziała jego imię , momentalnie poczułem się zazdrosny . Może według niej to tylko przyjaciel , ale on chyba liczy na coś więcej . Wiedziałem , że tak będzie . Widząc moją minę kontynuowała - Nie masz nic na przeciw , prawda ?
H : Wolałbym , żebyś spotkała się z jakąś dziewczyną . Ale nic na to nie poradzę . - uśmiechnąłem się do dziewczyny . Nagle do pokoju wparował Niall .
N : Harry chodź ! Lou zabrał Zayn'owi suszarkę , a Zayn obsmarował Lou bitą śmietaną . No chodź ! - spojrzałem na ekran laptopa i zobaczyłem uśmiechniętą twarz najwspanialszej dziewczyny .
[T.I.] : Na co czekasz ? Idź .
H : Jak będzie czas jeszcze w tym tygodniu to napisze , czy coś . - powiedziałem to i rozłączyłem się . Nie zdążyłem powiedzieć ' Kocham Cię ' , chociaż wiem , że ona o tym wie .
5 miesięcy później . 
* perspektywa [T.I.] *
Minęło już 5 miesięcy  , co oznaczało , że jestem w 7 miesiącu ciąży . Nikt nie dowiedział się o ciąży , ponieważ kiedy mój brzuch stawał się widoczny zamieszkała ze mną  moja kuzynka , która skończyła właśnie studia w Menchester'ze . Opiekowała się ona mną i zajmowała się domem . Nie lubiłam bezczynnie siedzieć i patrzeć jak ktoś coś za mnie robi , dlatego na tyle ile mogłam pomagałam jej . Często odwiedzały mnie El i Dan , ponieważ Perrie bywała w trasach . Dopiero 7 miesiąc a ja już nie mogę chodzić , nie tyle , że nie mogę , ale sprawia mi to trudność . Dzisiaj idę do ginekologa na kontrolę . W końcu zdecydowałam się poznać płeć dziecka .
K : Zawieźć Cię dzisiaj ? - zapytała krzątając się po kuchni kuzynka .
[T.I.] : Nie , dziękuje . Dziewczyny pojadą dzisiaj ze mną . A Ty , zaproś tego swojego chłopaka . - uśmiechnęłam się promiennie do dziewczyny , która teraz pomagała mi wstać z kanapy .




Kilka godzin później . 
G : Ciąża przebiega prawidłowo . Jestem z pani zadowolony , ponieważ wyrównała pani swoją wagę .
El : Proszę dziękować nam . - zaśmiała się El , której po chwili towarzyszyła Dan .
G : Kontynuując , czy chce pani poznać płeć dziecka ?
[T.I.] : Zdecydowanie tak. - uśmiechnęłam się do ginekologa , a ten przesuną urządzenie , wpatrując się w ekran .
G : A więc , będzie pani miała... - przerwał na chwilę . Nie wiedziałam o co chodzi . Lekarz uspokoił mnie , że nic się nie dzieje , musi tylko coś dokładnie sprawdzić  . Dan i El cały czas mnie uspokajały . Lekarz wyszedł na chwilę z sali .
D : Nic się nie dzieje . Wszystko jest w porządku . - uśmiechnęła się do mnie dziewczyna .
Po 10 minutach , do sali jak poparzony z uśmiechem wbiegł lekarz , a w dłoniach trzymał jakąś kopertę jak sądzę nie wróżyło to nic dobrego.
G : A więc będzie miała pani...

wtorek, 24 lipca 2012

Harry , część 2/5 .

Cześć . Trochę mnie wena pod koniec zawiodła , ale myślę , że na razie nie jest najgorzej . ; )  Jutro imagin pojawi się około godziny 22 . ; > 
Bywajcie ; *
-------------------------------------------------------------------------------------------------
23. * perspektywa [T.I.] *
Pobiegłam do naszej sypialni , bijąc się z myślami . Z jednej strony chce powiedzieć Harry'emu o ciąży . Z drugiej strony boję się odrzucenia . Nie wiem , co mam o tym wszystkim myśleć . Jutro razem z Dan albo El udam się do ginekologa . Muszę mieć 100-u %-ową pewność . Położyłam się na łóżku , odwracając się plecami do drzwi . Miałam nadzieję , że zasnę zanim Styles wparuje do pokoju . Nagle poczułam czyjeś ciepłe dłonie na moim biodrze . Delikatnie odwróciłam się , by spojrzeć w twarz tej osobie , którą okazał się nie kto inny , jak Harry . Szlag ! Nie miałam ochoty z nim rozmawiać .
[T.I.] : Harry jestem zmęczona . Miałam ciężki dzień . - powiedziałam odwracając się  z powrotem .
H : Nie odpuszczę Ci tak łatwo Królewno . - wyszeptał mi do ucha loczek . - Albo śpisz ze mną , ale nie śpisz w ogóle - wypowiadając te słowa , zaczął mnie łaskotać . Po chwili wspólnej zabawy uległam mu i pocałowałam go delikatnie a zarazem z wielkim uczuciem . Niestety , tę chwilę przerwał mój odruch wymiotny . Szybkim ruchem wstałam i pobiegłam w stronę toalety . Za mną pobiegł Harry .
* perspektywa Harry'ego *
Trochę martwiłem się o [T.I.] . Od jakiegoś czasu często wymiotuje . To może być jakaś choroba . Jutro przed moim wyjazdem w 6 miesięczną trasę koncertową ,  zabiorę ją do lekarza . Teraz musiałem pomóc jej podnieść się z podłogi . Dziewczyna ledwo trzymała się na nogach .
H : Wszystko w porządku ? - zapytałem przytrzymując ją w pasie .
[T.I.] : Jest okej , nie martw się już tak o mnie . - odpowiedziała mi [T.I.] po czym ruszyła z powrotem w stronę łóżka . Tym razem postanowiłem jej odpuścić . Widać było , że jest czymś zmęczona . Bez słowa położyłem się obok niej , pocałowałem w czoło , a ona wtuliła się w mój tors.
Rankiem .
* perspektywa [T.I.] *
Obudziło mnie niemiłe ściśnięcie w żołądku , co oznaczało szybkie przemieszczenie się do toalety . Kiedy skończyłam wymyłam dokładnie zęby i postanowiłam obudzić Styles'a , który za 4 godziny wylatuję w trasę koncertową do USA . Postanowiłam na razie nie mówić mu o ciąży , żeby skupił się na karierze . Delikatnie usiadłam okrakiem na Harry'm i pocałowałam go w usta . Po krótkiej chwili odwzajemnił pocałunek .
H : Będzie mi brakowało takich pobudek . - powiedział zmuszając mnie do pozycji leżącej i oplatając mnie swoimi ramionami . Bez większego sprzeciwu wtuliłam się w klatę mojego chłopaka .
[T.I.] : Emmm , Harry chyba musimy już wstać . - powiedziałam niechętnie .
H : Wiem , o tym . - powiedział z grymasem wymalowanym na twarzy po czym powoli zaczął uwalniać mnie ze swojego uścisku .
Udałam się do kuchni , by przygotować śniadanie loczkowi . On w tym czasie ubrał się i sprawdzał walizki . Po chwili poczułam jego ciepły oddech w okolicach mojej szyi , który stopniowo przemieszczał się w okolice ucha .
H : Zabieram Cię dzisiaj do lekarza . Nie wyjadę , dopóki nie dowiem się co Ci jest . - wyszeptał mi zmysłowo do ucha  . Przez chwile mu uległam , jednak później szybko otrząsnęłam się .
[T.I.] : Myślę , że nie trzeba . Już jest mi lepiej . - uśmiechnęłam się odwracając do niego tak , by spojrzeć mu w oczy .
H : [T.I.] jak się nie będę mógł skupić na koncertach , to będzie Twoja wina . - powiedział śmiejąc się loczek .
[T.I.] : Tak , tak . Zawsze moja wina . - powiedziałam zawieszając mu rękę wokół szyi i całując namiętnie .
* perspektywa Harry'ego *


Będzie mi brakowało smaku jej ust . Najchętniej zostałbym z nią , ale nie mogę zawieźć zespołu i fanów .
[T.I.] : Mamy jeszcze niecałe dwie godziny , więc może ... -powiedziała seksownie [T.I.] , na co na mojej twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech - pooglądamy jakiś film ? - trochę zgasiła mnie tym pytaniem , jednak nic na siłę .
H : Pewnie . Idź się ubierz , a ja coś wybiorę . - powiedziałem lekko zawiedziony  kierując się w stronę telewizora .
Po dwóch godzinach zabraliśmy moje walizki i wyruszyliśmy na lotnisko . Stojąc już na lotnisku zauważyłem , że [T.I.]  zrobiła się jakaś blada .
H : Wszystko w porządku ? - zapytałem kładąc rękę na jej ramieniu  .
[T.I.]  : Tak . Nie przejmuj się tak mną . -  powiedziała przytulając mnie - Nie chcę żebyś wyjeżdżał . - powiedziała drżącym głosem .
H : Ale muszę . - dodałem .
[T.I.] : Wiem , ale będę strasznie tęsknić . - powiedziała .
H : Hej , nie płacz . - nie mogłem znieść myśli , że płacze przeze mnie . W takich momentach mam ochotę rzucić wszystko , tylko po to , by ją uszczęśliwić . - Za 5 miesięcy mnie odwiedzisz , obiecuję . - dodałem umacniając uścisk . - Na mnie już pora , trzymaj się . Dbaj o siebie . Pamiętaj...
[T.I.] : Wieczorem Skype . - dokończyła za mnie . Wysłałem jej jeszcze całuska i zniknąłem w tłumie fanek , przeciskając się do samolotu .
* perspektywa [T.I.] *
Nienawidzę pożegnań . Wtedy zawsze się rozklejam , chociaż wiem , że nie powinnam . Harry wyjechał , a ja nadal nie wiem co mam zrobić .
[T.I.] : El , pójdziesz ze mną do ginekologa ? - zapytałam niepewnie dziewczynę , która płakała równie mocno jak ja .
E : Pewnie , chodź . - bez zbędnych pytań , chwyciła moją dłoń i szybkim krokiem udałyśmy się do jej samochodu .
Czekałam niepewnie przed drzwiami . Nagle jedna z pielęgniarek wywołała moje nazwisko , po czym skierowała mnie do odpowiednich drzwi . 
G : Witam Cię , [T.I.] [T.N.] . Mam dla pani dobre i złe wieści . Od których zacząć ? - cała podenerwowana zaczęłam nerwowo zjadać lakier z paznokci . 
[T.I.] : Dobra . -odpowiedziałam szybko .
G : Więc , dobra jest taka , że jest pani w ciąży . - może dla innych była to dobra wiadomość , dla mnie niestety nie . Jeżeli to byłą dobra , to jaka jest zła ? - Zła wiadomość to taka ,że musi pani jeść dwa razy więcej i nie przemęczać się . Dziecko będzie zabierało pani więcej energii niż innym kobietom w ciąży . Ma pani sporą niedowagę , przez co musi pani więcej o siebie dbać . - z każdym wypowiadanym przez niego słowem kiwałam głową . - To tyle . Zapraszam za miesiąc do kontroli . - powiedział lekarz podając mi pierwsze USG , małego , bądź też małej . Podziękowałam i wyszłam z gabinetu . El przytuliła mnie i powiedziała , że wszystko się jakoś ułoży . 
El : Będziemy Cię pilnować i nie pozwolimy , żeby ktoś się o tym dowiedział . - mówiła dziewczyna głaszcząc mnie po plecach  . 


poniedziałek, 23 lipca 2012

Harry , część 1/5 .

Hej . Jest już więcej niż 800 wyświetleń *.* Dlatego od dzisiaj do piątku będzie ukazywał się tygodniowy imagin z Harry'm . Mam nadzieję , że Was nie zawiodę . (: Imagin pisany będzie z perspektywy ' [T.I.] ' i perspektywy ' Harry'ego ' . Myślę , że będzie on zrozumiały i będzie miał jakikolwiek sens . ; )

enjoy xx 
-------------------------------------------------------------------------------------------------
22. * perspektywa [T.I.] * 
Od pewnego czasu miewam mdłości i częste zawroty głowy . Dziwię się Harry'emu , że wytrzymuje z moimi ciągle zmieniającymi się humorkami . Postanowiłam spotkać się z Danielle i zapytać o radę . 
D : A może Ty jesteś w ciąży ? 
[T.I.] : Nie , to niemożliwe . Zawsze się zabezpieczaliśmy . - powiedziałam jednak po chwili przypomniała mi się ostro 'zakrapiana' impreza urządzona przez Zayn'a . Razem z Harry'm obudziliśmy się nadzy w jego sypialni , kompletnie nie pamiętając co się wczoraj wydarzyło . 
 Danielle widząc moją zmieszaną minę , chwyciła mnie delikatnie za rękę i zaprowadziła do łazienki .  Z małego pudełeczka wyciągnęła test ciążowy . Widząc moją minę wyprzedziła moje pytanie . 
D : Kiedyś myślałam , że jestem w ciąży , więc kupiłam w razie czego zapas . - odpowiedziała wychodząc z łazienki . 
Po upływie określonego na opakowaniu czasu , poprosiłam przyjaciółkę , by odczytała wynik jednego z najważniejszych w moim życiu testu .
D : Gratuluje ! - pisnęła dziewczyna przytulając mnie . Widząc moją pytającą minę kontynuowała - Jesteś w ciąży . 
Cała roztrzęsiona i zapłakana wróciłam do naszego wspólnego domu . Całe szczęście , że Hazz był u Lou , miałam więcej czasu na doprowadzenie się do porządku . Cały czas myślałam co mam powiedzieć Harry'emu . A co jeśli nie zechce tego dziecka ? Przecież nie jesteśmy małżeństwem , ba nie jesteśmy nawet zaręczeni . Więc formalnie jestem jedną z takich zwykłych dziewczyn , których miał już kilka . Moje rozmyślenia przerwał odgłos zamykających się drzwi . 

* perspektywa Harry'ego * 
Otworzyłem drzwi i udałem się do salonu . Na widok mojej przepięknej dziewczyny automatycznie pojawił się na mojej twarzy uśmiech . Podszedłem do niej , delikatnie całując w kark . Ona odwróciła się , wtedy mogłem ujrzeć jej piękne oczy . Jednak w tym momencie przepełnione były strachem . 
H : Kochanie wszystko w porządku ? - zapytałem siadając na oparciu fotela i obejmując jedną ręką [T.I.] . 
[T.I.] : Tak , Harry . Wszystko jest okej . - odpowiedziała , jednak było można odczuć wymuszony uśmiech . 
H : Przecież widzę , że coś się stało . 
[T.I.] : Wszystko jest w porządku . - odpowiedziała mi zaciskając zęby . 
H : [T.I.] znam Cię i wiem kiedy coś jest nie tak . Powiedz mi o co chodzi , proszę . - zapytałem ponownie , spoglądając na zdenerwowaną dziewczynę . 
[T.I.] : Wszystko jest w jak najlepszym porządku . Rozumiesz ? - powiedziała takim tonem , jakby za chwilę miała mnie za coś zabić . Przecież nic nie zrobiłem . To znaczy , tak mi się wydaje . 
H : [T.I.] zrobiłem coś nie tak ? 
[T.I.] : Nie . - odpowiedziała oschle , wstała i pobiegła do naszej sypialni . Mam nadzieję , że to tylko jeden z tych chwilowych humorków... 

niedziela, 22 lipca 2012

Niall .

Obiecany wcześniej imagin . Trochę krótki , jednak nie miałam za wiele czasu . Dlatego też , wieczorem powinien ukazać się dłuższy imagin . ; ) 
Enjoy xx 
[A]- Adres 
-------------------------------------------------------------------------------------------------
21. Od niedawna byłaś  żoną słynnego Niall'a Horan'a z One Direction . Oprócz tego byłaś w 8 miesiącu ciąży . Razem z mężem wyczekiwaliście narodzin Waszej córeczki . Mieszkaliście z resztą chłopaków z 1D , ponieważ nie zaleźliście jeszcze odpowiedniego mieszkania dla siebie . 
Wszyscy razem oglądaliście ostatnią część 'Zmierzchu' . Nagle poczułaś kopnięcie . Zignorowałaś całe zajście , ponieważ zdarzało się to dość często . 
Kolejne , tym razem mocniejsze kopnięcie . Lekko jęknęłaś z bólu i delikatnie skuliłaś się . 
N : Kochanie , wszystko w porządku ? * zapytał zatroskany Irlandczyk * 
[T.I.] : * wyprostowując się * Tak , wszystko jest w porządku . * powiedziałaś niechętnie się uśmiechając * 
Kolejne kopnięcie , tym razem nie wytrzymałaś i krzyknęłaś na cały głos . 
N : Co się dzieje ? * zapytał chłopak wstając * 
[T.I.] : Chyba , ja chyba * mówiłaś próbując uregulować swój oddech * Ja chyba rodzę . * AAAAAAAAAA ! * po raz kolejny krzyknęłaś z bólu * 
Z : Nie , chyba tylko na pewno . * krzyknął Zayn widząc , że odeszły Ci wody * 
Wszyscy chłopcy wstali krzątając się po pokoju i krzycząc . Sami nie wiedzieli co robić . Niall pobladł , po czym usiadł na kanapie . Harry , podbiegł do Ciebie chwycił Cię za rękę i próbował uspokoić .
Lo : Zadzwonie do mamy . * powiedział Lou potykając się o poduszki * 
Z : * podchodząc do Niallera * Niall oddychaj , oddychaj ! 
Nie musiał długo czekać . Niall pod wpływem emocji zemdlał . Ty przez burzę hormonów zaczęłaś płakać . Teraz nie martwiłaś się o siebie tylko o Niall'a . 
H : * cały czas trzymając Cię za rękę * Liam , dzwoń na pogotowie . Zayn , spróbuj ocucić Niall'a . 
Li : < rozmowa telefoniczna > 
- Proszę wysłać karetkę pod adres [A] . Mamy tu rodzącą kobietę i mężczyznę , który zemdlał . 
- ...
- Ale szybko ! 
< koniec rozmowy > 






Li : Powiedzieli , że będą najpóźniej za 15 minut . 
H : Cholera nie mamy tyle czasu ! * powiedział chłopak , który o mało co nie dostał zawału * 
Lo : * biegnąc z szklanką wody * To powinno zadziałać . * rzucił szybko Louis i wylał zawartość naczynia na twarz Horan'a * 
: O Jezu , ale miałem sen . Śniło mi się , że [T.I.] rodzi , a ja zemdlałem . *  powiedział chłopak lekko zdezorientowany *
[T.I.] : Niall , to nie jest sen ! * wykrzyczałaś , po czym ponownie skuliłaś się z bólu * 
N :  *podbiegając do Ciebie * Wszystko będzie dobrze , zobaczysz . * całując Cię w czoło * 
Lo : Przyjechali . * powiedział Tomlinson chwytając Twoją torbę zapakowaną specjalnie na tę okazję * 
[T.I.] : Pomóżcie mi wstać . * powiedziałaś chwytając mocniej Harry'ego i Niall'a . * 
Dojechaliście do szpitala po czym zaraz zabrano Cię na salę operacyjną . Niall przez cały czas trzymał Cię za rękę a reszta spełniała każdą Twoją zachciankę . 
Po 6 godzinach ciężkiej walki , w końcu na świat przyszła Wasza córeczka , którą po konsultacji z wujkami nazwaliście Bella .
 Był to jeden z najważniejszych i najdziwniejszych dni w Twoim życiu .  

Gify .

Dodam tutaj kilka gifów , ponieważ nie wiem jak Wam podziękować za czytanie mojego bloga . Liczę na komentarze , one bardziej motywowały by mnie do pisania . ; )  
Wieczorem zostanie opublikowany imagin . ;D
A tym czasem bywajcie ; * 



























sobota, 21 lipca 2012

Zayn .

Dziś dodam tu jeszcze jednego imagina autorstwa mojej przyjaciółki Pauliny , która jest autorką tego bloga . ; >
 Jest to jej pierwszy imagin i szczerze mówiąc bardzo mi się spodobał .  Sądzę , że Wam też przypadnie do gustu .
Miłego czytania xoxo
-------------------------------------------------------------------------------------------------
20.Oczami Zayna
Wybraliśmy się z Niallem do Westfields na zakupy. Męczyło mnie już okropnie to chodzenie ze sklepu do sklepu, ale Niall ciągle nie mógł znaleźć koszulki z napisem 'I love food', co akurat w jego wypadku było prawdą. Weszliśmy do H&M'u i zaparło mi dech w piersiach, nie, nie z powodu ciuchów, a prześlicznej filigranowej blodnynki, z długimi jasnymi włosami i porcelanową cerą. Niall w szale zakupów dopiero po chwili zorientował się, że ciągle wlepiam wzrok w jeden punkt, spytał czy wpadła mi w oko, nie musiałem odpowiadać, znamy się tak dobrze, że wyczytał to z mojej twarzy. Widział też, że boję się zagadać... więc jako, że kolegą był wspaniałym podszedł do niej i spytał o numer telefonu, mówiąc, że spodobała się ona jego przyjacielowi. W tym sklepie Nialler wreszcie znalazł swą wymarzoną koszulkę, ale nie był by to ten sam chłopak gdyby nie skorzystał z okazji posiłku w fast-food'zie, więc wybraliśmy się do KFC.
Oczami Nialla
Jeny! Zayn sie zakochał, Zayn się zakochał. Musi zadzwonić do tej laski... Serio musiał czuć 'motylki w brzuchu' bo nic nie zjadł. Ja jednak nad życie kocham jedzenie mmmmmm.
Oczami dziewczyny 
Kurde ! To niemożliwe. Jak ja mogłam się spodobać tak sławnemu kolesiowi. Czekam na telefon, mam nadzieję, że zadzwoni...
Oczami Zayna
Wróciliśmy do domu, a tam pełno ludzi !
Lou i Harry to imprezowicze i nie mogą przeżyć jednej wolnej soboty bez jakiegoś melanżu, więc zaprosili znajomych do domu i bawią się w najlepsze, Niall do nich dołączył, a Liam nocował dziś u Danielle. Ja kompletnie nie miałem ochoty na zabawę, moje myśli ciągle krążyły wokół pięknej nieznajomej z galerii. Jak ma na imię ? Skąd jest? Jaka jest? Ile ma lat? - ciągle nurtowały mnie te pytania, a raczej brak odpowiedzi na nie. Gdyby był tu Liam lub Eleanor... mógłbym z nimi pogadać. Chłopaki mnie wołają, pójdę. Może przestanę tyle o niej myśleć ?
Rano... 
Oczami Liama
O ludzie! Zostawić ich samych na jedną noc... 
Jeden jedyny Zayn jest trzeźwy i trochę nieswój, muszę z nim pogadać, zabiorę go na przejażdżkę po mieście. Lubię rozmawiać z Zaynem, zawsze jest szczery, umie doradzać, przejmuje się cudzymi problemami, no i jest mega szczery i otwarty.
Liam i Zayn
L- Stary, co jest?
Z- Nic...
L-No widzę przecież, mnie nie oszukasz.
Z-Okey, spodobała mi się pewna dziewczyna, Niall załatwił mi jej numer, ale cholernię boję się do niej zadzwonić.
L-Chodź do Starbucksa, wypijemy kawę, zadzwonisz.
Z-Dobra, kawę z chęcią wypiję, ale co do dzwonienia to nie jestem pewien.
L-Nie marudź.
[...]
Ty i Zayn
( Z - Zayn, T.I - twoje imię )
Z-Cześć, tu Zayn Malik...
T.I- Hej, jestem [T.I].
Z-Miałabyś może ochotę wybrać się dziś ze mną o 20 ?
T.I-Muszę sprawdzić w kalendarzu, hahaha, no pewnie, że tak.
Z-Okey, więc będę u Ciebie punkt 20.
T.I-Skąd wiesz gdzie mieszkam ?
Z-A właśnie, wyślesz mi Twój adres smsem ?
T.I- Okey.
Z-To do zobaczenia,pa.
T.I-Narazie.
Liam i Zayn




L-No... i?
Z-Dzięki Ci, że mnie namówiłeś.
L-Umówiliście się?
Z-Tak, dziś o 20.
L-No to powodzenia.
Z-Dzięki, weźmiemy kawy na wynos dla 'panów pod wpływem'? hahaha
L- Okej, nam też zamów.

Oczami Zayna
No i stało się... umówiłem się z nią. Co ja właściwie zrobiłem? Absolutnie jej nie znam.
Miłość od pierwszego wejrzenia, zacząłem w to wierzyć. Zabiorę ją do kina, potem na kolację, spacer i odwiozę do domu. Tak, to dobry plan. Boję się makabrycznie, ale dam rade!
Oczami T.I
Zadzwonił... tak na to czekałam, cieszę się i to jak. O 20, przyjedzie tu po mnie Zayn, Zayn Malik, tak, ten Zayn Malik z One Direction, kurde, nie dociera to jeszcze do mnie. OKEY. To hmm. w co ja się ubiorę ? Muszę zadzwonić do [I.T.P].
godzina 20:00
Oczami Zayna
Dotarłem. Piękny dom, duży ogró. Trochę boję się tam wejść. Jestem ciekawy jaka Ona jest. Dobra, nie będę siebie trzymał dużej w takiej niepwewności. Goł Malik,goł.
Oczami T.I
Już jest. Widzę jego auto na podjeździe, ale dlaczego nie wchodzi ? Dobra, ubiore płaszcz i wyjdę, mam nerwy max, ale no cóż... Goł [T.I], goł.

Zayn i Ty
Z-Witam.
T-Cześć - odpowiedziałaś niepewnie.
Z-Pięknie wyglądasz.
Przystojniak zamiast odpowiedzi otrzymał piękny uśmiech, który ukazał Twoje śnieżnobiałe zęby.
Z-Jedziemy?
T-Pewnie, to dokąd się wybieramy?
Z-Kino,romantyczna kolacja, spacer po parku. Może być ? - uśmiechnął się zawiadacko.
T-Oczywiście.
[...]
Z-Jesteśmy! Komedia romantyczna czy horror ?
T-Horror.
Z-O ! Świetny wybór, będziesz się do mnie przytulać jak będziesz się bała ?
T-hmm. no, może.
Z-Mam nadzieję, że jak najczęściej. - chwycił Cię w tali i poszliście do sali nr.4
[po filmie...]
Z-Oj, mocno się bałaś. - zarzucił jeden ze swoich bad boy'skich smilów.
T-Nie,nie. Chciałam się poprzytulać.
Z-Tak sobie mów... Ale mi to nie przeszkadza. - chwycił Cię za rękę i poszliście na kolację.
T-Jak to możliwe, że zwróciłeś na mnie uwagę ?
Z-A jak mogłem nie zwrócić uwagi na tak boską dziewczynę jak Ty ?
T-Tak,tak.
   W parku
Z-Muszę ci coś powiedzieć...
T-Już się boję.
Z-Nie ma czego... chyba. - uśmiechnął się niepewnie.
T-No to słucham.
Z- zbliżył się do Ciebie, objął obiema rękami w tali, zbliżył swoją głowę do Twojej i przyciszonym głosem powiedział - Kocha Cię T.I, kocham Cię od 1 sekundy, w której Cię ujrzałem, kocham Cię tak jak jeszcze nigdy nikogo i zawsze będę Cię kochać. Baby You light up my world like nobody else.
T-uśmiechnęłaś się i powiedziałaś - Ja Ciebie też Zayn. - przyciszyłaś głos - ja Ciebie też...
A wasze usta utopiły się w namiętnym pocałunku.

Harry .

Siemson . Bardzo dziękuje za ponad 700 wejść *.* .
Jeżeli będzie ponad 800 wyświetleń będę pisała takiego jakby tygodniowego imagina . ; )
Miłego czytania xx
M.M.- Moja mama .
M.H.- Mama Harry'ego .
G - Gemma .
M.T. - Mój tata  .
K - ksiądz .
Imagin został napisany przy piosence Hugh Grant'a & Drew Barrymore - Way back into love  , więc można ją użyć jako podkład . ; D
-------------------------------------------------------------------------------------------------
19. Stałam przed lustrem  ubrana w śnieżno-białą , długą sukienkę . Przyglądałam się swojemu odbiciu . Dobrze , że nie byłam jeszcze pomalowana, ponieważ łzy rozmazałyby cały makijaż . Widząc w lustrze odbicie płaczących kobiet , którymi były moja mama i moja przyszła teściowa , odwróciłam się do nich i promiennie uśmiechnęłam .
[T.I.] : Proszę nie płaczcie .- poprosiłam , po czym przytuliłam obydwie kobiety .
M.M. : Córeczko wyglądasz olśniewająco .
M.H. : Zgadzam się z Twoją mamą . - powiedziały mamy oglądając mnie z każdej strony .
W tym momencie do pokoju przybyła Gemma , siostra pana młodego .
G : Ślicznie wyglądasz - powiedziała dziewczyna całując mnie w policzek - Właśnie przyszła kosmetyczka .
Kosmetyczka najpierw upięła na boku  moje długie lekko kręcone włosy , po czym zaczesała moją grzywkę do tyłu , lekko ją tapirując . Następnie zajęła się makijażem . Najpierw nałożyła cienką warstwę jasnego pudru , który idealnie pasował do mojej karnacji . Później nałożyła na policzki róż , niebieskie oczy lekko podkreśliła ciemnym cieniem do powiek , pomalowała moje długie rzęsy . W końcu przyszła pora na usta . Moje duże , pełne usta pomalowała krwiście-czerwoną szminką . Spojrzałam w końcu w lustro . Wyglądałam przepięknie. Właśnie tak wyobrażałam sobie siebie w tym najważniejszym dla mnie dniu .
Po dwugodzinnych przygotowaniach w niewielkiej łazience , w końcu ją opuściłam . Stanęłam przed moją rodziną oraz przed rodziną Harry'ego ukazując efekty pracy kosmetyczki .
[T.I.] : I jak ? - zapytałam spoglądając na swoją suknię .
M.T. : Wyglądasz przepięknie córciu , nadal nie mogę w to uwierzyć . Pamiętam jak uczyłem Cię jeździć na rowerku . Pamiętasz co powiedziałem , kiedy puściłem Cię , abyś jechała sama ? - zapytał tata . Widać , że z trudem powstrzymywał łzy .
[T.I.] : 'Leć orzełku , leć .' - powiedziałam stłumionym głosem .
M.T. : Właśnie , dzisiaj mówię Ci to samo ' leć orzełku , leć ' . - wypowiedział te słowa a ja wtuliłam się w jego garnitur .
Tę chwilę przerwała jedna z moich druhen , którą była Danielle .
D : [T.I.] sądzę , że już czas . Harry powiedział , że strasznie za Tobą tęsknił przez te dwa tygodnie i jeżeli nie zobaczy Cię za co najmniej 5 minut to oszaleje . - powiedziała Dan ubrana w przepiękną czerwoną sukienkę .
M.H. : Danielle ma rację . Zbierajmy się . - powiedziała Ann i wszyscy opuściliśmy pomieszczenie .
Wszystkie miejsca były już zajęte przez gości . Razem z ojcem stanęliśmy przed wielkimi drzwiami . Byłam strasznie zestresowana .

[T.I.] : Jakbym się potknęła , szybko mnie podnieś . - szepnęłam tacie na ucho .
Zaczęło się . Przed nami maszerowała żwawo moja mała kuzynka rozsypując płatki herbacianych róż . Organista dał nam znak , że możemy ruszać . Tak też uczyniliśmy . Rozglądałam się po gościach łapiąc ciepłe uśmiechy , które odwzajemniałam . W końcu spojrzałam na niego , na mojego przyszłego męża , który patrzył na mnie z takim uwielbieniem jak nigdy dotąd . W końcu dotarłam do ołtarza . Mój tata 'przekazał mnie Harry'emu ' , szepcząc mu na ucho ' Tylko o nią dbaj '  , na co loczek pokiwał głową .
Podeszłam trochę bliżej Harry'ego . Kiedy strasznie się bałam , trzymałam jego dłoń . Było tak i tym razem .
W końcu przyszedł wyczekiwany przez nas moment . Moment przysięgi .
K : Czy , Ty Harry Edward'zie Styles  , bierzesz za żonę tą oto [T.I.] [T.D.I.] [T.N.] , i ślubujesz jej miłość , wierność i uczciwość małużeńską oraz że nie opuścisz jej aż do śmierci ?
H : Ślubuję . - powiedział cały czas patrząc mi w oczy - Ale mógłbym powiedzieć coś więcej . - kontynuował , a ksiądz podał mu mikrofon . - Więc nie  ślubuje Ci tylko miłości , wierności i że będziemy razem aż do śmierci . Obiecuję , że zawsze znajdę dla Ciebie czas , że będę się Tobą opiekował , że zawsze Ci pomogę , że będę spał w bokserkach , że codziennie będę Ci uświadamiać jak bardzo Cię kocham , że zawsze będziesz najpiękniejszą i najmądrzejszą kobietą na świecie , że będę kochał Cię bardziej każdego dnia . To tyle . - po Twoich policzkach spływały łzy . Harry widząc to otarł je delikatnie próbując nie rozmazać Twojego makijażu .
K : Czy , Ty [T.I.] [T.N.] bierzesz oto tego Harry'ego Styles'a za męża i ślubujesz mu miłość , wierność i uczciwość małużenieńską oraz , że nie opuścisz go aż do śmierci . - ksiądz czując , że chcę zrobić to co Harry podał mi mikrofon . 
[T.I.] : Ślubuję . Ślubuję kochać tego idiotę całym sercem . W zdrowiu w chorobie . Ślubuję być dla niego podporą , w trudnych sytuacjach . Ślubuję go wspierać . Ślubuję gotować mu jego ulubione jedzenie . Każdego dnia kocham go coraz bardziej , dzisiaj bardziej niż wczoraj ale mniej niż jutro . - teraz to ja otarłam łzę chłopakowi . 
K : W takim razie , ogłaszam Was mężem i żoną . Możesz pocałować panią Styles . 
Harry złapał mnie delikatnie w talii , ja przyciągnęłam go do siebie i złączyliśmy nasze usta w namiętnym pocałunku . 
Oderwaliśmy się od siebie i popatrzyliśmy na gości , którzy płakali . Widzieliśmy jak El przytula dławiącego się łzami Lou . Popatrzyliśmy po sobie , po czym Harry wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu , który zawiózł nas na lotnisko , gdzie czekał na nas samolot , którym  jako państwo Styles mieliśmy wylecieć na miesiąc miodowy na Jamajkę   . 
                                                The End . 

czwartek, 19 lipca 2012

Louis , część 2.

Hi . Jeżeli mogłabym Was o coś prosić , to o to ,żebyście zostawiali coś po sobie na tym blogu , oprócz tylko wzrostu liczby wyświetleń .
Z góry dziękuje . ; *
Przyznaję , że ten imagin nie wyszedł mi najlepiej , ale nie mogłam się skupić na jego pisaniu . -.-'
Ostatnio miałam problemy z weną . Jednak mam już pomysł na kilka następnych imaginów . Obiecuję poprawę  ! xx
-------------------------------------------------------------------------------------------------
18. Chciałam się jak najszybciej znaleźć  w domu . Nie mogłam w to uwierzyć , jak on...i...ona... Życie jest niesprawiedliwe . Ściągnęłam te diabelskie buty , rozpuściłam włosy i kroczyłam mokrymi , londyńskimi uliczkami . Było już trochę późno , jednak jakoś było mi to obojętne czy coś może mi się stać  .
Cała przemoczona , z rozmazanym makijażem i na boso wróciłam do domu . Byłam tak wykończona , że położyłam się i zasnęłam .
Nad ranem obudził mnie dźwięk mojego telefonu . Niechętnie zsunęłam się z kanapy potykając o poduszki , i zaczęłam poszukiwania mojej torebeczki . Kiedy już ją znalazłam , wyjęłam mój telefon i spojrzałam na wyświetlacz , gdzie widniało zdjęcie mojej najlepszej przyjaciółki .
[I.T.P.] : Siema kocie . Zabieram Cię dzisiaj na małe ługi-bugi . - powiedziała śmiejąc się .
[T.I.] : Przepraszam nie mam ochoty nigdzie dzisiaj wychodzić...
[T.I.P.] : Oj no , proszę . Zrób to dla mnie . - dobrze wiedziała , że ulegnę , i tak też było . - Przyjdę do Ciebie o 17 i razem wybierzemy sobie jakieś ubrania . Trzymaj się , cześć .
Na prawdę nie chciało mi się iść na tą dyskotekę z [I.T.P] . Ale cóż , obiecałam .


Była równo godzina 17 . Jak to zwykle [I.T.P] była punktualnie . Otworzyłam drzwi przyjaciółce , ta pociągnęła mnie za rękę do mojego pokoju .
[T.I.] : Ej , czekaj ... - na chwile przerwałam , ponieważ [I.T.P.] pokazywała jakiś ciuch z mojej szafy - gdzie my tak właściwie idziemy ? - kontynuowałam . [I.T.P.] : Ministry of Sound . - powiedziała przymierzając moje turkusowe rurki .
[T.I.] : Przecież to jeden z najpopularniejszych klubów w Londynie . Jak udało Ci się załatwić tam wejściówki ? - zapytałam jąkając się z zachwytu ale też i z niedowierzenia .
[I.T.P.] : A to już moja słodka tajemnica . - uśmiechnęła się tajemniczo . - Patrz założysz to . - powiedziała podając mi sukienkę .
[T.I.] : Converse będą do tego pasować , masz rację . - uśmiechnęłam się , jednak moja przyjaciółka inaczej widziała mój ubiór .
[I.T.P.] : Dzisiaj założysz coś innego niż te Twoje Converse . - powiedziała podając mi czarne szpilki  , widząc moją niezadowoloną minę kontynuowała - A teraz marsz do łazienki przebrać się .




Wpiłam się w obcisła sukienkę , dobrze podkreślającą każdą zaletę mojego ciała . Ubrałam buty i powędrowałam do pokoju , gdzie znajdowała się już przebrana [I.T.P.].
[I.T.P.] : WOW . Wyglądasz ślicznie . - powiedziała przytulając się do mnie .
[T.I.] : Ty wyglądasz świetnie ! - dziewczyna na prawdę dobrze wyglądała w czerwonej sukience oraz srebrnych szpileczkach .
Wybrałyśmy sobie jeszcze dodatki , pomalowałyśmy się . Rozczesałyśmy nasze włosy i ruszyłyśmy jak to mówi [I.T.P.] ' Na połów ' .
Do klubu dostałyśmy się bez problemu . Zdziwiło mnie tylko , że [I.T.P.] powiedziała , że jesteśmy ' od Styles'a ' , no przepraszam bardzo ale ja nie mam zamiaru spotkać tu Louis'a i jego pięknej Eleanor . Trzeba przyznać , że dziewczyna jest warta zachodu .
[I.T.P.] : Idziesz potańczyć ?
[T.I.] : Nie mam ochoty . - widząc smutną minę dodałam - Idź , widzę że spodobałaś się temu - pokazałam palcem na chłopaka , który ciągle przyglądał się [ I.T.P.] - chłopakowi .
Dziewczyna pocałowała mnie w policzek i zniknęła w tłumie ludzi .
[T.I.] : Poproszę jakiś mocny alkohol . - powiedziała do barmana .
B : Proszę . - podając mi kieliszek czystej wódki , smakiem przypominającej spirytus .
Po dwóch kieliszkach miałam już nieźle wypite . Jednak wbrew sobie poprosiłam o jeszcze jeden....drugi...trzeci... kieliszek . Kiedy barman podawał mi kolejny kieliszek z substancją ktoś o znajomym mi głosie wziął go mówiąc ' Tej pani już wystarczy . ' Odwróciłam głowę i ujrzałam Lou , który jak zwykle był przyozdobiony pięknym uśmiechem .
Lo : Chodź odwiozę Cię do domu , bo coś czuję że sama nie dojdziesz . - powiedział obejmując Cię delikatnie w talii .
[T.I.] : Nigdzie z Tobą nie idę . - powiedziałam śmiesznie wymachując rękoma . W końcu byłam pijana .
Lo : [T.I.] nie rób scen . - powiedział chłopak pomagając Ci wstać .
[T.I.] : Nie jestem Twoją Eleanor , żebyś musiał się o mnie martwić. - Lou nic nie powiedział tylko przerzucił mnie sobie przez ramię i zaniósł do samochodu .
Rankiem obudziłam się z wielkim bólem głosy . Spowodowanym zbyt dużą jak na mnie ilością mocnego alkoholu . Porozglądałam się trochę po pokoju , który nie należał do mnie . Po krótkim czasie rozpoznałam , że jest to pokój Louis'a . Ciągle miałam na sobie swoją sukienkę . Buty były starannie ustawione koło drzwi  . Mozolnie wyczołgałam się z łóżka , chwyciłam swoje buty i wyszłam z jego pokoju . Zeszłam na dół do wielkiego salonu i zauważyłam Louis'a śpiącego na kanapie w salonie . Nagle ktoś przytulił mnie od tyłu . Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętą twarz Harry'ego .
[T.I.] : Harry - mówiąc trochę ciszej - co ja tutaj robię ?
H : Louis przywiózł Cię tutaj z klubu . Miał odwieźć Cię do domu , ale zasnęłaś w jego aucie , więc przywiózł Cię tutaj . Haahahha - zaśmiał się lokers - w pewnym momencie się obudziłaś i chciałaś spać w wannie . Jednak w porę Lou wkroczył do akcji .
[T.I.] : Okeeeeej . - powiedziałam przeciągając .
Nagle poczułam , że alkohol próbuje się wydostać . Podałam Styles'owi buty i niczym zawodowy sprinter ruszyłam do łazienki .
Podniosłam się na równe nogi , spojrzałam w lustro i się przestraszyłam . Nie , ten ktoś w odbiciu to na pewno nie ja . Podpuchnięte oczy , rozmazany makijaż , potargane włosy . Po chwili do łazienki wparował Tomlinson .
Lo : Coś Ty sobie wyobrażała ? Jakbym nie znalazł Cię w tym klubie to nie wiadomo co by się z Tobą stało . - powiedział chłopak przytulając mnie . - Zerwałem z Eleanor .
[T.I.] : Że co ? - oderwałam się od chłopaka i popatrzyłam w jego oczy . Nie było mu smutno z tego powodu . W oczach widniała hmm... miłość , radość , nadzieja ?
Lo : Posłuchaj . Kiedy przyszłam do tej restauracji tak pięknie ubrana zrozumiałem , że to właśnie Ciebie kocham . Poprosiłem [I.T.P.] żeby zabrała Cię do tego klubu , ponieważ chciałem się tam z Tobą zobaczyć . Jednak kiedy już Cię znalazłem , nie byłaś w stanie powiedzieć nic innego niż ' zostaw mnie ' albo ' śpię w wannie ' - zaśmiał się - Wiem , że teraz zniszczę naszą przyjaźń , ale muszę to powiedzieć . [T.I.] zrozum kocham Cię , kocham... Rozumiesz ? - nie czekając na moją odpowiedź wpił się zachłannie w moje usta ,po chwili odwzajemniłam pocałunek .
[T.I.] : Też Cię kocham , Louis .

poniedziałek, 16 lipca 2012

Louis , część 1.

Cześć . W najbliższych dniach postaram się dodać kilka partii ' Mini imaginów ' .
Dzisiejszy imagin podzielony został na dwie części . ^_^
Dzisiaj Elka kończy 20 lat , soł.. wszystkiego najlepszego xx .
-------------------------------------------------------------------------------------------------
17 . Jestem najlepszą przyjaciółką Louis'a Tomlinson'a . Teoretycznie przyjaciółką , praktycznie zakochaną w nim po uszy nastolatką . Nie chce żeby się o tym dowiedział . Nie sądzę , żeby czuł do mnie coś więcej . Przyjaźń musi mi wystarczyć  . Zawsze kiedy o tym myślę w moich oczach zbiera się wodospad łez . Przecież każdy zasługują na prawdziwą miłość , prawda ? Widocznie mnie coś takiego jak 'prawdziwa miłość ' omija szerokim łukiem . Chociaż na grono adoratorów nie mogę narzekać . Mam przecież dość ładną sylwetkę i jak na kogoś niskiego wzrostu  długie nogi . Ale co mi po takich adoratorach , skoro moje serce należy do Lou . Po moim domu rozległ się dźwięk oznajmujący , że mam gościa . Jako , że byłam w nim sama mozolnie podniosłam się z kanapy , poprawiłam moje jak zawsze rozczochrane włosy i z uśmiechem otworzyłam drzwi . Stał w nich Louis , na jego widok mój uśmiech powiększył się . Jako , że byłam od niego o kilka centymetrów niższa , stanęłam na palcach i obdarzyłam ' przyjaciela ' soczystym całusem w polik .
[T.I.] : Cześć Louis , wejdziesz ? - zapytałam  , a chłopak pokręcił przecząco głową na znak odpowiedzi  .
Lo : Przyszedłem po to , by zapytać Cię czy nie poszłabyś ze mną dzisiaj do naszej ulubionej restauracji na kolacje . - powiedział lekko podenerwowany . 
[T.I.] : Z miłą chęcią . A z jakiej to okazji ? 
Lo : Bez okazji . - uśmiechnął się nieśmiało ,a  moje ciało przeszły ciarki - Chciałbym Ci coś bardzo ważnego powiedzieć . Będę już uciekał - teraz to on 'się poświęcił ' nachylając się nade mną i całując w polik - Do zobaczenia . 
Stałam chwilę i nie wiedziałam co ze sobą zrobić . W końcu weszłam do domu , usiadłam na skórzanym fotelu i rozmyślałam , co takiego chce mi powiedzieć Lou . Wykluczam opcje , że chce mi wyznać uczucie , chociaż... Sama nie wiem . A jeśli... Muszę się wyszykować . Pobiegłam do swojego pokoju , stanęłam przed wielką szafą , z której ' wylewały ' się ubrania . Chwile stałam wpatrzona w ubrania , po czym moją uwagę przykuła miętowa sukienka . Założyłam ją po czym zastanawiałam się jakie buty będą pasować do kreacji . Wyrzuciłam wszystkie rzeczy z szafy i zobaczyłam na jej dnie pudełeczko . Wzięłam je do ręki i otworzyłam . Zobaczyłam wysokie czarne szpilki . Nie przepadałam za tego rodzaju butami , ale dla Tomlinson'a założę nawet kostium dyni . Wsunęłam na stopy buty i poszłam przejrzeć się w lustrze . Sama się sobie dziwie ale wyglądałam olśniewająco . Spięłam włosy w wysoki koczek , podkreśliłam delikatnie oczy eye-linerem , nałożyłam róż na policzki , pomalowałam rzęsy i po raz kolejny spojrzałam w lustro . Brakowało jeszcze jakiegoś dodatku . Wróciłam   do przeglądania sterty wyrzuconych przeze mnie ubrań i wyciągnęłam z nich przepiękną torebeczkę . Spojrzałam na zegarek , który pokazywał 18:30 . Powoli zeszłam na dół , sięgnęłam po płaszczyk i wyszłam dzwoniąc po taksówkę . 
Wysiadłam z taksówki . Otworzyłam drzwi wielkiej , przepięknej restauracji , gdzie recpcjonalistka odebrała mój płaszczyk . Odwróciłam się i ujrzałam Louisa . Był on ubrany w garnitur . Na mój widok wstał i wydał z siebie bezgłośne 'wow' . 




[T.I.] - Dziękuje Louis - powiedziałam siadając przy stole  . 
Ale zaraz , zaraz przy stole jest nakrycie dla trzech osób . Co on wymyślił ?
[T.I.] : Lou , dlaczego są tu trzy nakrycia ? - zapytałam .
Lo : Za chwilę się dowiesz . - powiedział i wstał udając się w stronę wysokiej , szczupłej  , ładnej brunetki . Chwycił dziewczynę za rękę i przyprowadził do naszego stolika . Teraz mogłam obawiać się najgorszego , jednak wolałam zachować spokój . 
Lo : [T.I.] poznaj , to jest moja dziewczyna Eleanor . - kiedy wypowiedział te słowa ,czułam , że za chwilę się rozpłacze . Musiałam jednak być silna . 
E : Miło mi w końcu Cię poznać . Loui tyle o Tobie opowiadał . - powiedziała Eleanor wyciągając dłoń w moją stronę .
[T.I.] : Mi Ciebie tez . - powiedziałam ściskając jej dłoń i wymuszając na swojej twarzy uśmiech .
Nie mogę w to uwierzyć . Nie , to się nie dzieje na prawde . Jak on mógł mi to zrobić ? Jak mógł przyprowadzić ją do NASZEJ  restauracji ? Jak mógł nie zauważyć , że go kocham ?
Przesiedziałam z nimi godzinkę , bijąc się  z myślami .  W końcu postanowiła zostawić ich samych .
[T.I.] :  Wiecie co , późno już . Pójdę już . - powiedziałam wstając .
Lo : Poczekaj , odwiozę Cię do domu . - powiedział chłopak podnosząc się z krzesła .
[T.I.]  : Nie , Louis , dziękuje . Nie skorzystam . - posłałam chłopakowi smutne spojrzenie i wyszłam ...

niedziela, 15 lipca 2012

Niall .

Hej . Bardzo dziękuje za ponad 500 wyświetleń . Jeszcze raz przepraszam za wczorajszego imagina ; c .
Dzisiaj imagin będzie trochę inny . Będzie on z perspektywy chłopaka . Pierwszy raz piszę takie coś , więc już z góry przepraszam . 
Mimo wszystko życzę miłego czytania . xx

-----------------------------------------------------------------------------------------------
16. Było już grubo po północy więc mogłem spokojnie wyjść na opustoszałe ulice Mullingar . W ciągu dnia nie mam czasu dla rodziny , a co dopiero dla siebie . Nie , nie jestem egoistą , po prostu muszę trochę porozmyślać nad swoim życiem . Założyłem swoje ulubione buty , wciągnąłem na swoją białą koszulkę , niebieską bluzę z kapturem i wyszedłem z domu . Poruszałem się bardzo szybko , choć nikogo nie było w pobliżu mnie . Miasto wydawało się takie ciche , bezbronne . Gdzieniegdzie mogłem zauważyć świecące się światła wewnątrz domów . Będąc już w moim ulubionym parku udałem się na czarną ławeczkę obok wielkiego dębu . Miałem do tego miejsca wielki sentyment ponieważ to właśnie tu zmieniło się moje życie . W tym miejscu poznałem moją , już teraz byłą dziewczynę [T.I.] . Doskonale pamiętam ten dzień , kiedy zapytałem , czy nie zechciałaby być moją dziewczyną . Kiedy usłyszałem z jej idealnych ust 'TAK' byłem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie .  Siedziałem wtapiając wzrok w tafle wody , w której odbijał się obraz księżyca i wspominałem każde jej słowo , każdy jej gest i w końcu przyszedł czas na wspomnienie , które odmieniło moje życie . Niekoniecznie na lepsze... Pamiętam jak dostałem się do X-Factor'a , chciałem w całości oddać się muzyce dlatego postanowiłem zakończyć ten związek... związek , który trwał przez dwa wspaniałe lata . Do dziś mam przed oczami jej twarz i cieknące po  policzkach gorzkie łzy . Myślałem , że postąpiłem dobrze , jednak tak nie było. Byłem pochłonięty pracą przez co nie miałem za wiele czasu na myślenie . Z chłopakami zdobyliśmy dużą popularność przez udział w tym programie . Po zakończeniu show wróciłem na trochę do domu . Wtedy zaczęło mi czegoś , a raczej kogoś brakować . Wiedziałem , że popełniłem błąd rozstając się z [T.I.] . Postanowiłem to jakoś odkręcić . Udałem się do jej domu , gdzie drzwi otworzyła mi jej mama . 
M : Czego jeszcze tutaj szukasz ?  - powiedziała spokojnie , jednak wyczułem pogardę w jej głosie  .
N : Chciałbym porozmawiać z [T.I.] .  - powiedziałem stanowczo . 
M : Przykro mi , ale zamieszkała z ojcem w Londynie . - nie rozumiałem wtedy jeszcze o co chodzi , teraz już wiem , że jej rodzice rozwiedli się z powodu pracy ojca  . 
N : Mogłaby pani podać mi chociaż jej nowy numer telefonu ? - zapytałem licząc na pozytywną odpowiedź ze strony kobiety . 
M : Niall daj jej spokój , już dużo przez Ciebie wycierpiała . Dobranoc . - powiedziała i zamknęła mi drzwi przed nosem . 
Wraz z tą wizytą straciłem nadzieję na to , że kiedykolwiek ją jeszcze zobaczę .  I tak było . Pomimo tego , że często bywałem w Londynie , nigdy nie spotkałem tej wesołej brunetki , która rozświetliła moje życie . Mija już trzeci rok , odkąd jej nie widziałem  .  Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwoniącego telefonu . Wyciągnąłem urządzenie z kieszeni bluzy spojrzałem na wyświetlacz , na którym wyświetliło się zdjęcie Liam'a . Cholera , na śmierć zapomniałem , że mieli przylecieć . Podniosłem się z ławki , ostatni raz spojrzałem na rozległe jeziorko i tym razem wolnym krokiem udałem się do domu . 





Chłopaki obudzili cały dom , ponieważ wszędzie świeciły światła . Zamknąłem za sobą drzwi , ściągnąłem buty oraz bluzę i udałem się do salonu skąd dochodziły donośne śmiechy tych idiotów , mojego brata i rodziców. 
Z : Niall , no nareszcie jesteś . - powiedział popijając gorącą czekoladę przygotowaną przez moją rodzicielkę . 
Rodzice postanowili się położyć , Greg zrobił to samo . Jak przystało na dobrego gospodarza udałem się do kuchni przygotować coś do jedzenia . W tym czasie oni mieli wybrać jakiś dobry film . Do kuchni wszedł Liam zamykając za sobą drzwi . 
Li : Stary , wszystko w porządku ? - zapytał jak przystało na prawdziwego przyjaciela . 
N : Emm , jest okej . - powiedziałem nie wierząc w swoje słowa . 
Li : Niall widzę , że coś Cię gryzie . Chodzi o [T.I.] , tak ? - kiedy wypowiedział jej imie , moje serce zaczęło bić dwa razy szybciej . 
N : Możliwe . Liam daj spokój , wyjmij z lodówki sześciopak i chodź do reszty . - powiedziałem tak , ponieważ nie chciałem ciągnąć dalej tego tematu. 
Liam bez słowa wykonał wydane mu polecenie i razem z piwem i wielką michą popcornu udaliśmy się do niewielkiego saloniku . Chłopcy wybrali jakąś polską komedie , bodajże było to 'Chłopaki nie płaczą ' . Nie mogłem skupić się na filmie . Cały czas myślałem o [T.I.] . Film się skończył , oni poszli do wyznaczonych pokoi a ja posprzątałem ' wysypisko' pozostawione przez gości . Później powróciłem na kanapę , ponieważ moje łóżko zajął Zayn . Byłem zmęczony dzisiejszym dniem , więc od razu zasnąłem . 
Rankiem obudziłem się ponieważ poczułem , że ktoś potrząsa moim ramieniem . Niechętnie otworzyłem oczy i ujrzałem śliczną małą dziewczynkę z burzą brązowych loków , niebieskimi oczami , które były podobne do moich . Miała bardzo jasną karnację , przez to z daleka można było dostrzec różowe , delikatne rumieńce oblewające jej twarzyczkę . Dziewczynka miała przepiękny uśmiech . Podniosłem się , znajdując się teraz w pozycji siedzącej . 
N : Cześć . - powiedziałem niepewnie wyciągając swoją rękę do małej , na której po chwili znalazła się maleńka rączka . - Jak masz na imię ? - kontynuowałem . 
K : Kate . - powiedziała nieśmiało . 
N : Ja jestem Niall . A tak właściwie Kate , co Ty tutaj robisz ? - zapytałem uśmiechając się do małej , która bardzo mnie zauroczyła . 
K : Pszyśłam ź mamusią . - odparła mała . 
N : A gdzie jest Twoja mamusia ? - zapytałem , lecz nie otrzymałem odpowiedzi . 
W futrynie stanęła właśnie ona , [T.I.] . Nie mogłem uwierzyć własnym oczom . Z wrażenia wstałem i nie potrafiłem oderwać wzroku od przepięknej brunetki , która wpatrzona była we mnie jak w obrazek . Po chwili przeniosła swój wzrok na Kate . 
[T.I.] : Kate , idź pobawić się z babcią w ogródku . - powiedziała po czym przytuliła małą . Ale zaraz , zaraz jaką babcią ? Czyżby... nie , to niemożliwe . Wyczuwając niezręczność sytuacji postanowiłem zacząć rozmowę . 
N : Przepraszam . - powiedziałem spuszczając wzrok .
[T.I.] : Tylko tyle masz mi do powiedzenia , tak ? - podniosła lekko głos i skrzyżowała ręce na piersi . 
N : Przepraszam , ja ... ja popełniłem błąd kończąc nasz związek . Byłem egoistą , ponieważ myślałem tylko o swojej przyszłości . - podszedłem dwa kroki do przodu , by być jak najbliżej niej  . 
[T.I.] : Niall , Ty nie zostawiłeś tylko mnie . Myślisz , że było mi łatwo ? Jeżeli tak , to się mylisz . - powiedziała , po czym wytarła łzę spływającą po jej policzku  . 
N : [T.I.] byłem u Ciebie  lecz Twoja mam powiedziała , że wyjechałaś do Londynu . Szukałem Cię w Londynie lecz nie mogłem Cię znaleźć . - powiedziałem czując , że moje policzki robią się mokre od łez . 
[T.I.] : Wyjechałam do Londynu, bo tam było mi łatwiej . Po tym jak zaszłam w ciążę w tak młodym wieku ludzie nie mieli o mnie dobrego zdania . Postanowiłam , więc zacząć wszystko od nowa i wyjechałam do Anglii. - byłem lekko zdezorientowany sytuacją , ponieważ nie miałem pewności , że Kate to moje dziecko . Wolałem jednak zapytac , żeby uniknąć niepotrzebnych sprzeczek . 
N : Czy Kate , to moje...-przełknąłem ślinę - czy to moje dziecko ? - [T.I.] pokiwała głową i wybuchnęła płaczem . Przytuliłem ją do siebie rozklejając się jak małe dziecko . Chwile trwała w moim uścisku , po czym gwałtownie się ode mnie oderwała .
N : Dlaczego mi nie powiedziałaś ? - zapytałem łkając 
[T.I.] : Ponieważ sława była dla Ciebie ważniejsza . 
N : Wcale , że nie ! Był to tylko mój jakiś pieprzony impuls . - powiedziałem przeklinając się w myślach - Dlaczego teraz mi to mówisz ? 
[T.I.] : Dlatego , że Kate zasługuje na to żeby mieć ojca . Nie mogę zapewnić jej normalnej rodziny , dlatego chcę żeby miała jakiś kontakt z ojcem . - wsłuchiwałem się w jej anielski głos , bijąc się z myślami . 
N : [T.I.] kochałem , kocham i zawsze będę Cie kochać . Pomimo upływu czasu nadal jesteś najważniejszą osobą w moim nędznym życiu . Źle zrobiłem wybierając karierę , jednak teraz mogę zapewnić Tobie i Kate dobrobyt . Kocham Was obie , nie wyobrażam sobie dalszego życia bez Ciebie . - wziąłem głęboki oddech i powiedziałem - [T.I.] , wiem , że to nierealne , ale czy taki dupek jak ja zasługuje na drugą szansę ? Zasługuje na tak wspaniałą żonę jak Ty i wspaniałą córkę jak Kate ? - widziałem zdziwienie wymalowane na twarzy [T.I.] . 'Pieprzyć to , co ma być to będzie . Mam tylko jedną szansę ' pomyślałem i wpiłem się delikatnie w usta dziewczyny . Bałem się ,że nic z tego nie będzie , jednak ona odwzajemniła pocałunek , przysuwając mnie do siebie . Czułem się jak w niebie . [T.I.] w końcu oderwała się ode mnie pozostawiając na moich ustach swój malinowy błyszczyk .  
[T.I.] : Jeżeli kogoś się na prawdę kocha , to wybaczy się wszystko . - powiedziała i ponownie złączyła nasze usta . 
W tym momencie do pokoju weszli chłopcy i moja mama . Harry trzymał dwulatkę na rękach . Chwyciłem [T.I.] za rękę i podszedłem do niego wyciągając niepewnie ręce w stronę córki . Po chwili mała znajdowała się w moim uścisku . Jedną ręką objąłem   [T.I.] , a w drugiej trzymałem małą brunetkę , która wtuliła się w moją klatkę piersiową . 
Moja mama zaczęła płakać , widziałem , ze chłopakom lecą pojedyncze łzy . Uwolniłem dziewczyny ze swojego uścisku i otarłem łzy Kate. 
K : Kate teź kocha tatuśia - na te słowa po raz kolejny przytuliłem córeczkę  po czym uklęknąłem przed [T.I.] . 
N : Wiem, że to może trochę za wcześnie ale chciałbym prosić Cię o to , byś została moją żoną . - powiedziałem , przypominając sobie , że nie mam pierścionka zaręczynowego . Moja mama widząc całe zajście , ściągnęła z ręki prześliczny pierścionek , który otrzymała od taty i podała mi go . - Wiec [T.I.] ? 
[T.I.] pokiwała głową i rzuciła się na mnie . Oboje upadliśmy na podłogę śmiejąc się w niebo głosy . Był to na pewno najlepszy , najważniejszy i najciekawszy dzień mojego życia .