niedziela, 15 lipca 2012

Niall .

Hej . Bardzo dziękuje za ponad 500 wyświetleń . Jeszcze raz przepraszam za wczorajszego imagina ; c .
Dzisiaj imagin będzie trochę inny . Będzie on z perspektywy chłopaka . Pierwszy raz piszę takie coś , więc już z góry przepraszam . 
Mimo wszystko życzę miłego czytania . xx

-----------------------------------------------------------------------------------------------
16. Było już grubo po północy więc mogłem spokojnie wyjść na opustoszałe ulice Mullingar . W ciągu dnia nie mam czasu dla rodziny , a co dopiero dla siebie . Nie , nie jestem egoistą , po prostu muszę trochę porozmyślać nad swoim życiem . Założyłem swoje ulubione buty , wciągnąłem na swoją białą koszulkę , niebieską bluzę z kapturem i wyszedłem z domu . Poruszałem się bardzo szybko , choć nikogo nie było w pobliżu mnie . Miasto wydawało się takie ciche , bezbronne . Gdzieniegdzie mogłem zauważyć świecące się światła wewnątrz domów . Będąc już w moim ulubionym parku udałem się na czarną ławeczkę obok wielkiego dębu . Miałem do tego miejsca wielki sentyment ponieważ to właśnie tu zmieniło się moje życie . W tym miejscu poznałem moją , już teraz byłą dziewczynę [T.I.] . Doskonale pamiętam ten dzień , kiedy zapytałem , czy nie zechciałaby być moją dziewczyną . Kiedy usłyszałem z jej idealnych ust 'TAK' byłem najszczęśliwszym chłopakiem na świecie .  Siedziałem wtapiając wzrok w tafle wody , w której odbijał się obraz księżyca i wspominałem każde jej słowo , każdy jej gest i w końcu przyszedł czas na wspomnienie , które odmieniło moje życie . Niekoniecznie na lepsze... Pamiętam jak dostałem się do X-Factor'a , chciałem w całości oddać się muzyce dlatego postanowiłem zakończyć ten związek... związek , który trwał przez dwa wspaniałe lata . Do dziś mam przed oczami jej twarz i cieknące po  policzkach gorzkie łzy . Myślałem , że postąpiłem dobrze , jednak tak nie było. Byłem pochłonięty pracą przez co nie miałem za wiele czasu na myślenie . Z chłopakami zdobyliśmy dużą popularność przez udział w tym programie . Po zakończeniu show wróciłem na trochę do domu . Wtedy zaczęło mi czegoś , a raczej kogoś brakować . Wiedziałem , że popełniłem błąd rozstając się z [T.I.] . Postanowiłem to jakoś odkręcić . Udałem się do jej domu , gdzie drzwi otworzyła mi jej mama . 
M : Czego jeszcze tutaj szukasz ?  - powiedziała spokojnie , jednak wyczułem pogardę w jej głosie  .
N : Chciałbym porozmawiać z [T.I.] .  - powiedziałem stanowczo . 
M : Przykro mi , ale zamieszkała z ojcem w Londynie . - nie rozumiałem wtedy jeszcze o co chodzi , teraz już wiem , że jej rodzice rozwiedli się z powodu pracy ojca  . 
N : Mogłaby pani podać mi chociaż jej nowy numer telefonu ? - zapytałem licząc na pozytywną odpowiedź ze strony kobiety . 
M : Niall daj jej spokój , już dużo przez Ciebie wycierpiała . Dobranoc . - powiedziała i zamknęła mi drzwi przed nosem . 
Wraz z tą wizytą straciłem nadzieję na to , że kiedykolwiek ją jeszcze zobaczę .  I tak było . Pomimo tego , że często bywałem w Londynie , nigdy nie spotkałem tej wesołej brunetki , która rozświetliła moje życie . Mija już trzeci rok , odkąd jej nie widziałem  .  Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwoniącego telefonu . Wyciągnąłem urządzenie z kieszeni bluzy spojrzałem na wyświetlacz , na którym wyświetliło się zdjęcie Liam'a . Cholera , na śmierć zapomniałem , że mieli przylecieć . Podniosłem się z ławki , ostatni raz spojrzałem na rozległe jeziorko i tym razem wolnym krokiem udałem się do domu . 





Chłopaki obudzili cały dom , ponieważ wszędzie świeciły światła . Zamknąłem za sobą drzwi , ściągnąłem buty oraz bluzę i udałem się do salonu skąd dochodziły donośne śmiechy tych idiotów , mojego brata i rodziców. 
Z : Niall , no nareszcie jesteś . - powiedział popijając gorącą czekoladę przygotowaną przez moją rodzicielkę . 
Rodzice postanowili się położyć , Greg zrobił to samo . Jak przystało na dobrego gospodarza udałem się do kuchni przygotować coś do jedzenia . W tym czasie oni mieli wybrać jakiś dobry film . Do kuchni wszedł Liam zamykając za sobą drzwi . 
Li : Stary , wszystko w porządku ? - zapytał jak przystało na prawdziwego przyjaciela . 
N : Emm , jest okej . - powiedziałem nie wierząc w swoje słowa . 
Li : Niall widzę , że coś Cię gryzie . Chodzi o [T.I.] , tak ? - kiedy wypowiedział jej imie , moje serce zaczęło bić dwa razy szybciej . 
N : Możliwe . Liam daj spokój , wyjmij z lodówki sześciopak i chodź do reszty . - powiedziałem tak , ponieważ nie chciałem ciągnąć dalej tego tematu. 
Liam bez słowa wykonał wydane mu polecenie i razem z piwem i wielką michą popcornu udaliśmy się do niewielkiego saloniku . Chłopcy wybrali jakąś polską komedie , bodajże było to 'Chłopaki nie płaczą ' . Nie mogłem skupić się na filmie . Cały czas myślałem o [T.I.] . Film się skończył , oni poszli do wyznaczonych pokoi a ja posprzątałem ' wysypisko' pozostawione przez gości . Później powróciłem na kanapę , ponieważ moje łóżko zajął Zayn . Byłem zmęczony dzisiejszym dniem , więc od razu zasnąłem . 
Rankiem obudziłem się ponieważ poczułem , że ktoś potrząsa moim ramieniem . Niechętnie otworzyłem oczy i ujrzałem śliczną małą dziewczynkę z burzą brązowych loków , niebieskimi oczami , które były podobne do moich . Miała bardzo jasną karnację , przez to z daleka można było dostrzec różowe , delikatne rumieńce oblewające jej twarzyczkę . Dziewczynka miała przepiękny uśmiech . Podniosłem się , znajdując się teraz w pozycji siedzącej . 
N : Cześć . - powiedziałem niepewnie wyciągając swoją rękę do małej , na której po chwili znalazła się maleńka rączka . - Jak masz na imię ? - kontynuowałem . 
K : Kate . - powiedziała nieśmiało . 
N : Ja jestem Niall . A tak właściwie Kate , co Ty tutaj robisz ? - zapytałem uśmiechając się do małej , która bardzo mnie zauroczyła . 
K : Pszyśłam ź mamusią . - odparła mała . 
N : A gdzie jest Twoja mamusia ? - zapytałem , lecz nie otrzymałem odpowiedzi . 
W futrynie stanęła właśnie ona , [T.I.] . Nie mogłem uwierzyć własnym oczom . Z wrażenia wstałem i nie potrafiłem oderwać wzroku od przepięknej brunetki , która wpatrzona była we mnie jak w obrazek . Po chwili przeniosła swój wzrok na Kate . 
[T.I.] : Kate , idź pobawić się z babcią w ogródku . - powiedziała po czym przytuliła małą . Ale zaraz , zaraz jaką babcią ? Czyżby... nie , to niemożliwe . Wyczuwając niezręczność sytuacji postanowiłem zacząć rozmowę . 
N : Przepraszam . - powiedziałem spuszczając wzrok .
[T.I.] : Tylko tyle masz mi do powiedzenia , tak ? - podniosła lekko głos i skrzyżowała ręce na piersi . 
N : Przepraszam , ja ... ja popełniłem błąd kończąc nasz związek . Byłem egoistą , ponieważ myślałem tylko o swojej przyszłości . - podszedłem dwa kroki do przodu , by być jak najbliżej niej  . 
[T.I.] : Niall , Ty nie zostawiłeś tylko mnie . Myślisz , że było mi łatwo ? Jeżeli tak , to się mylisz . - powiedziała , po czym wytarła łzę spływającą po jej policzku  . 
N : [T.I.] byłem u Ciebie  lecz Twoja mam powiedziała , że wyjechałaś do Londynu . Szukałem Cię w Londynie lecz nie mogłem Cię znaleźć . - powiedziałem czując , że moje policzki robią się mokre od łez . 
[T.I.] : Wyjechałam do Londynu, bo tam było mi łatwiej . Po tym jak zaszłam w ciążę w tak młodym wieku ludzie nie mieli o mnie dobrego zdania . Postanowiłam , więc zacząć wszystko od nowa i wyjechałam do Anglii. - byłem lekko zdezorientowany sytuacją , ponieważ nie miałem pewności , że Kate to moje dziecko . Wolałem jednak zapytac , żeby uniknąć niepotrzebnych sprzeczek . 
N : Czy Kate , to moje...-przełknąłem ślinę - czy to moje dziecko ? - [T.I.] pokiwała głową i wybuchnęła płaczem . Przytuliłem ją do siebie rozklejając się jak małe dziecko . Chwile trwała w moim uścisku , po czym gwałtownie się ode mnie oderwała .
N : Dlaczego mi nie powiedziałaś ? - zapytałem łkając 
[T.I.] : Ponieważ sława była dla Ciebie ważniejsza . 
N : Wcale , że nie ! Był to tylko mój jakiś pieprzony impuls . - powiedziałem przeklinając się w myślach - Dlaczego teraz mi to mówisz ? 
[T.I.] : Dlatego , że Kate zasługuje na to żeby mieć ojca . Nie mogę zapewnić jej normalnej rodziny , dlatego chcę żeby miała jakiś kontakt z ojcem . - wsłuchiwałem się w jej anielski głos , bijąc się z myślami . 
N : [T.I.] kochałem , kocham i zawsze będę Cie kochać . Pomimo upływu czasu nadal jesteś najważniejszą osobą w moim nędznym życiu . Źle zrobiłem wybierając karierę , jednak teraz mogę zapewnić Tobie i Kate dobrobyt . Kocham Was obie , nie wyobrażam sobie dalszego życia bez Ciebie . - wziąłem głęboki oddech i powiedziałem - [T.I.] , wiem , że to nierealne , ale czy taki dupek jak ja zasługuje na drugą szansę ? Zasługuje na tak wspaniałą żonę jak Ty i wspaniałą córkę jak Kate ? - widziałem zdziwienie wymalowane na twarzy [T.I.] . 'Pieprzyć to , co ma być to będzie . Mam tylko jedną szansę ' pomyślałem i wpiłem się delikatnie w usta dziewczyny . Bałem się ,że nic z tego nie będzie , jednak ona odwzajemniła pocałunek , przysuwając mnie do siebie . Czułem się jak w niebie . [T.I.] w końcu oderwała się ode mnie pozostawiając na moich ustach swój malinowy błyszczyk .  
[T.I.] : Jeżeli kogoś się na prawdę kocha , to wybaczy się wszystko . - powiedziała i ponownie złączyła nasze usta . 
W tym momencie do pokoju weszli chłopcy i moja mama . Harry trzymał dwulatkę na rękach . Chwyciłem [T.I.] za rękę i podszedłem do niego wyciągając niepewnie ręce w stronę córki . Po chwili mała znajdowała się w moim uścisku . Jedną ręką objąłem   [T.I.] , a w drugiej trzymałem małą brunetkę , która wtuliła się w moją klatkę piersiową . 
Moja mama zaczęła płakać , widziałem , ze chłopakom lecą pojedyncze łzy . Uwolniłem dziewczyny ze swojego uścisku i otarłem łzy Kate. 
K : Kate teź kocha tatuśia - na te słowa po raz kolejny przytuliłem córeczkę  po czym uklęknąłem przed [T.I.] . 
N : Wiem, że to może trochę za wcześnie ale chciałbym prosić Cię o to , byś została moją żoną . - powiedziałem , przypominając sobie , że nie mam pierścionka zaręczynowego . Moja mama widząc całe zajście , ściągnęła z ręki prześliczny pierścionek , który otrzymała od taty i podała mi go . - Wiec [T.I.] ? 
[T.I.] pokiwała głową i rzuciła się na mnie . Oboje upadliśmy na podłogę śmiejąc się w niebo głosy . Był to na pewno najlepszy , najważniejszy i najciekawszy dzień mojego życia . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz