środa, 25 lipca 2012

Harry , część 3/5 .

Hej . Na prośbę , kolejna część pojawiła się troszeczkę wcześniej . Przyznam , że nie wyszła mi najlepiej . -.-'
Miłego czytania xx
K - kuzynka
-------------------------------------------------------------------------------------------------
24. * perspektywa [T.I.] * 
El odwiozła mnie do domu i zaproponowała , że zostanie dzisiaj ze mną . Jednak nie chciałam , żeby zmieniała plany ze względu na mnie . Podziękowałam przyjaciółce za wszystko po czym udałam się do garderoby  . Stanęłam przed lustrem , znajdującym się na całej ścianie , ściągnęłam koszulkę i z zaciekawieniem patrzyłam na swój brzuch , głaszcząc go .
[T.I.] : Ciekawe jaki będziesz . Musimy być silni . Damy rade . - mówiłam , myśląc , że dziecko mnie usłyszy . Popatrzyłam na zegarek , który wskazywał godzinę 21. Ubrałam bluzkę i udałam się do salonu . Odpaliłam swojego laptopa i zalogowałam się na Skype . Chwilę później zadzwonił Harry .
[T.I.] : I jak minął lot ?
H : Bardzo dobrze . - powiedział  z uśmiechem , jednak po chwili na jego twarzy zagościł smutek - Nie minął nawet dzień , a ja już za Tobą tęsknie . Poza tym nie mogę znieść myśli , że jesteś nieszczęśliwa .
[T.I.] : Ja za Tobą też , Hazz. Przecież wiesz co Ci zawsze powtarzam ...
H : Tak ,wiem ' lepiej jak uszczęśliwisz miliony ludzi , zamiast jednego człowieka ' . - dokończył za mnie Harry .
* perspektywa Harry'ego *
Nie wiem co się ze mną dzieje . Wiedziałem , że [T.I.] jest dla mnie ważna , ale czułem się bynajmniej dziwnie , z myślą , że w każdej chwili ktoś może zrujnować nasz związek . Przecież 5 miesięcy to dużo czasu . Wszystko może się wydarzyć .
H : Jakie plany na jutro ?
[T.I.] : Prawdopodobnie spotkam się z Chris'em . Pamiętasz go , prawda ? - kiedy wypowiedziała jego imię , momentalnie poczułem się zazdrosny . Może według niej to tylko przyjaciel , ale on chyba liczy na coś więcej . Wiedziałem , że tak będzie . Widząc moją minę kontynuowała - Nie masz nic na przeciw , prawda ?
H : Wolałbym , żebyś spotkała się z jakąś dziewczyną . Ale nic na to nie poradzę . - uśmiechnąłem się do dziewczyny . Nagle do pokoju wparował Niall .
N : Harry chodź ! Lou zabrał Zayn'owi suszarkę , a Zayn obsmarował Lou bitą śmietaną . No chodź ! - spojrzałem na ekran laptopa i zobaczyłem uśmiechniętą twarz najwspanialszej dziewczyny .
[T.I.] : Na co czekasz ? Idź .
H : Jak będzie czas jeszcze w tym tygodniu to napisze , czy coś . - powiedziałem to i rozłączyłem się . Nie zdążyłem powiedzieć ' Kocham Cię ' , chociaż wiem , że ona o tym wie .
5 miesięcy później . 
* perspektywa [T.I.] *
Minęło już 5 miesięcy  , co oznaczało , że jestem w 7 miesiącu ciąży . Nikt nie dowiedział się o ciąży , ponieważ kiedy mój brzuch stawał się widoczny zamieszkała ze mną  moja kuzynka , która skończyła właśnie studia w Menchester'ze . Opiekowała się ona mną i zajmowała się domem . Nie lubiłam bezczynnie siedzieć i patrzeć jak ktoś coś za mnie robi , dlatego na tyle ile mogłam pomagałam jej . Często odwiedzały mnie El i Dan , ponieważ Perrie bywała w trasach . Dopiero 7 miesiąc a ja już nie mogę chodzić , nie tyle , że nie mogę , ale sprawia mi to trudność . Dzisiaj idę do ginekologa na kontrolę . W końcu zdecydowałam się poznać płeć dziecka .
K : Zawieźć Cię dzisiaj ? - zapytała krzątając się po kuchni kuzynka .
[T.I.] : Nie , dziękuje . Dziewczyny pojadą dzisiaj ze mną . A Ty , zaproś tego swojego chłopaka . - uśmiechnęłam się promiennie do dziewczyny , która teraz pomagała mi wstać z kanapy .




Kilka godzin później . 
G : Ciąża przebiega prawidłowo . Jestem z pani zadowolony , ponieważ wyrównała pani swoją wagę .
El : Proszę dziękować nam . - zaśmiała się El , której po chwili towarzyszyła Dan .
G : Kontynuując , czy chce pani poznać płeć dziecka ?
[T.I.] : Zdecydowanie tak. - uśmiechnęłam się do ginekologa , a ten przesuną urządzenie , wpatrując się w ekran .
G : A więc , będzie pani miała... - przerwał na chwilę . Nie wiedziałam o co chodzi . Lekarz uspokoił mnie , że nic się nie dzieje , musi tylko coś dokładnie sprawdzić  . Dan i El cały czas mnie uspokajały . Lekarz wyszedł na chwilę z sali .
D : Nic się nie dzieje . Wszystko jest w porządku . - uśmiechnęła się do mnie dziewczyna .
Po 10 minutach , do sali jak poparzony z uśmiechem wbiegł lekarz , a w dłoniach trzymał jakąś kopertę jak sądzę nie wróżyło to nic dobrego.
G : A więc będzie miała pani...

1 komentarz: