sobota, 21 lipca 2012

Harry .

Siemson . Bardzo dziękuje za ponad 700 wejść *.* .
Jeżeli będzie ponad 800 wyświetleń będę pisała takiego jakby tygodniowego imagina . ; )
Miłego czytania xx
M.M.- Moja mama .
M.H.- Mama Harry'ego .
G - Gemma .
M.T. - Mój tata  .
K - ksiądz .
Imagin został napisany przy piosence Hugh Grant'a & Drew Barrymore - Way back into love  , więc można ją użyć jako podkład . ; D
-------------------------------------------------------------------------------------------------
19. Stałam przed lustrem  ubrana w śnieżno-białą , długą sukienkę . Przyglądałam się swojemu odbiciu . Dobrze , że nie byłam jeszcze pomalowana, ponieważ łzy rozmazałyby cały makijaż . Widząc w lustrze odbicie płaczących kobiet , którymi były moja mama i moja przyszła teściowa , odwróciłam się do nich i promiennie uśmiechnęłam .
[T.I.] : Proszę nie płaczcie .- poprosiłam , po czym przytuliłam obydwie kobiety .
M.M. : Córeczko wyglądasz olśniewająco .
M.H. : Zgadzam się z Twoją mamą . - powiedziały mamy oglądając mnie z każdej strony .
W tym momencie do pokoju przybyła Gemma , siostra pana młodego .
G : Ślicznie wyglądasz - powiedziała dziewczyna całując mnie w policzek - Właśnie przyszła kosmetyczka .
Kosmetyczka najpierw upięła na boku  moje długie lekko kręcone włosy , po czym zaczesała moją grzywkę do tyłu , lekko ją tapirując . Następnie zajęła się makijażem . Najpierw nałożyła cienką warstwę jasnego pudru , który idealnie pasował do mojej karnacji . Później nałożyła na policzki róż , niebieskie oczy lekko podkreśliła ciemnym cieniem do powiek , pomalowała moje długie rzęsy . W końcu przyszła pora na usta . Moje duże , pełne usta pomalowała krwiście-czerwoną szminką . Spojrzałam w końcu w lustro . Wyglądałam przepięknie. Właśnie tak wyobrażałam sobie siebie w tym najważniejszym dla mnie dniu .
Po dwugodzinnych przygotowaniach w niewielkiej łazience , w końcu ją opuściłam . Stanęłam przed moją rodziną oraz przed rodziną Harry'ego ukazując efekty pracy kosmetyczki .
[T.I.] : I jak ? - zapytałam spoglądając na swoją suknię .
M.T. : Wyglądasz przepięknie córciu , nadal nie mogę w to uwierzyć . Pamiętam jak uczyłem Cię jeździć na rowerku . Pamiętasz co powiedziałem , kiedy puściłem Cię , abyś jechała sama ? - zapytał tata . Widać , że z trudem powstrzymywał łzy .
[T.I.] : 'Leć orzełku , leć .' - powiedziałam stłumionym głosem .
M.T. : Właśnie , dzisiaj mówię Ci to samo ' leć orzełku , leć ' . - wypowiedział te słowa a ja wtuliłam się w jego garnitur .
Tę chwilę przerwała jedna z moich druhen , którą była Danielle .
D : [T.I.] sądzę , że już czas . Harry powiedział , że strasznie za Tobą tęsknił przez te dwa tygodnie i jeżeli nie zobaczy Cię za co najmniej 5 minut to oszaleje . - powiedziała Dan ubrana w przepiękną czerwoną sukienkę .
M.H. : Danielle ma rację . Zbierajmy się . - powiedziała Ann i wszyscy opuściliśmy pomieszczenie .
Wszystkie miejsca były już zajęte przez gości . Razem z ojcem stanęliśmy przed wielkimi drzwiami . Byłam strasznie zestresowana .

[T.I.] : Jakbym się potknęła , szybko mnie podnieś . - szepnęłam tacie na ucho .
Zaczęło się . Przed nami maszerowała żwawo moja mała kuzynka rozsypując płatki herbacianych róż . Organista dał nam znak , że możemy ruszać . Tak też uczyniliśmy . Rozglądałam się po gościach łapiąc ciepłe uśmiechy , które odwzajemniałam . W końcu spojrzałam na niego , na mojego przyszłego męża , który patrzył na mnie z takim uwielbieniem jak nigdy dotąd . W końcu dotarłam do ołtarza . Mój tata 'przekazał mnie Harry'emu ' , szepcząc mu na ucho ' Tylko o nią dbaj '  , na co loczek pokiwał głową .
Podeszłam trochę bliżej Harry'ego . Kiedy strasznie się bałam , trzymałam jego dłoń . Było tak i tym razem .
W końcu przyszedł wyczekiwany przez nas moment . Moment przysięgi .
K : Czy , Ty Harry Edward'zie Styles  , bierzesz za żonę tą oto [T.I.] [T.D.I.] [T.N.] , i ślubujesz jej miłość , wierność i uczciwość małużeńską oraz że nie opuścisz jej aż do śmierci ?
H : Ślubuję . - powiedział cały czas patrząc mi w oczy - Ale mógłbym powiedzieć coś więcej . - kontynuował , a ksiądz podał mu mikrofon . - Więc nie  ślubuje Ci tylko miłości , wierności i że będziemy razem aż do śmierci . Obiecuję , że zawsze znajdę dla Ciebie czas , że będę się Tobą opiekował , że zawsze Ci pomogę , że będę spał w bokserkach , że codziennie będę Ci uświadamiać jak bardzo Cię kocham , że zawsze będziesz najpiękniejszą i najmądrzejszą kobietą na świecie , że będę kochał Cię bardziej każdego dnia . To tyle . - po Twoich policzkach spływały łzy . Harry widząc to otarł je delikatnie próbując nie rozmazać Twojego makijażu .
K : Czy , Ty [T.I.] [T.N.] bierzesz oto tego Harry'ego Styles'a za męża i ślubujesz mu miłość , wierność i uczciwość małużenieńską oraz , że nie opuścisz go aż do śmierci . - ksiądz czując , że chcę zrobić to co Harry podał mi mikrofon . 
[T.I.] : Ślubuję . Ślubuję kochać tego idiotę całym sercem . W zdrowiu w chorobie . Ślubuję być dla niego podporą , w trudnych sytuacjach . Ślubuję go wspierać . Ślubuję gotować mu jego ulubione jedzenie . Każdego dnia kocham go coraz bardziej , dzisiaj bardziej niż wczoraj ale mniej niż jutro . - teraz to ja otarłam łzę chłopakowi . 
K : W takim razie , ogłaszam Was mężem i żoną . Możesz pocałować panią Styles . 
Harry złapał mnie delikatnie w talii , ja przyciągnęłam go do siebie i złączyliśmy nasze usta w namiętnym pocałunku . 
Oderwaliśmy się od siebie i popatrzyliśmy na gości , którzy płakali . Widzieliśmy jak El przytula dławiącego się łzami Lou . Popatrzyliśmy po sobie , po czym Harry wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu , który zawiózł nas na lotnisko , gdzie czekał na nas samolot , którym  jako państwo Styles mieliśmy wylecieć na miesiąc miodowy na Jamajkę   . 
                                                The End . 

1 komentarz: